Rotfeld: będę rozmawiać z prezydentem i premierem
Wiceminister spraw zagranicznych Adam Daniel
Rotfeld, którego nazwisko pada w kontekście następcy Włodzimierza
Cimoszewicza na stanowisku szefa MSZ, powiedział, że będzie o tej sprawie rozmawiał z prezydentem i
premierem.
Rotfeld dodał, że trudno jest mu się wypowiadać, ponieważ najpierw wolałby odbyć "jakąś poważną rozmowę z tymi, którzy podejmują decyzje". Do tej pory dociera to do mnie w wyniku funkcji zdarzeń, które się dzieją - powiedział Rotfeld.
Cimoszewicz ogłosił w poniedziałek, że będzie ubiegał się o stanowisko marszałka Sejmu. Ocenił, że najlepszym kandydatem na jego następcę na stanowisku szefa MSZ byłby właśnie Rotfeld. W tym kontekście nazwisko Rotfelda wymienił także prezydent Aleksander Kwaśniewski.
Rotfeld podkreślił w rozmowie, że stanowisko ministra spraw zagranicznych jest stanowiskiem politycznym, a on nie jest politykiem. Dodał, że gdyby obecny rząd był gabinetem pozapartyjnym, rządem fachowców, wtedy jego kandydatura "w jakimś sensie byłaby czymś normalnym". Natomiast - jak podkreślił - on nie jest osobą "umocowaną" politycznie i mógłby być ministrem na zasadzie zapewnienia kontynuowania dotychczasowej polityki zagranicznej, ale nie reprezentowania określonych partyjnych interesów.
O tym właśnie Rotfeld chce rozmawiać z prezydentem i premierem. Jeśli będzie zrozumienie obustronne, iż to będzie zapewnienie kontynuacji i ciągłości dotychczasowej polityki i optymalizowanie polskiego interesu narodowego, to inaczej wygląda niż wtedy, gdybym miał reprezentować jakiś kierunek, ustalany przez jakieś gremia partyjne. Ja w tych gremiach nigdy nie uczestniczyłem, z tego punktu widzenia jestem człowiekiem z zewnątrz - powiedział Rotfeld.
Przyznał, że w rozmowie z nim Cimoszewicz użył argumentu, iż byłby zupełnie spokojny o dalsze funkcjonowanie ministerstwa, jeśli to właśnie on przejąłby kierowanie resortem.
W związku z tym powiedziałem, że uważam, iż można by to rozwiązać na zasadzie pełnienia obowiązków, ponieważ jest to okres stosunkowo krótki, ten rząd będzie trwał podejrzewam nie dłużej niż pół roku i będą wybory - powiedział Rotfeld.