Rosyjskie siły specjalne chronią Kuczmę
Ok. 500 żołnierzy rosyjskich sił specjalnych
specnaz z dywizji w Briansku rozmieszczonych jest w bazie
ukraińskich oddziałów Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w Irpinie
pod Kijowem - pisze "Jane's Intelligence Digest", prestiżowa publikacja wydawana przez brytyjską grupę badawczą Jane's Defence.
09.12.2004 | aktual.: 09.12.2004 19:31
Według ukraińskiego korespondenta "JID", żołnierze specnazu zostali przerzuceni do Irpinu drogą powietrzną w dwóch rzutach: 1-3 listopada i 24 listopada. W tym drugim przypadku - trzy dni po zakwestionowanej przez opozycję drugiej tury wyborów prezydenckich.
Także 24 listopada trzeci rzut skierowano na wojskowe lotnisko w Wasylkiwie pod Kijowem.
Korespondent "JID" powołuje się na niewymienionego z nazwiska zastępcę dowódcy brygady powietrznej stacjonującej na kijowskim lotnisku i inne źródła. Rosjanie mają być ubrani w mundury ukraińskich oficerów policji.
Jak pisze "JID", obecność rosyjskich sił specnazu na Ukrainie ma dwa cele. Pierwszym jest ewakuowanie ustępującego prezydenta Leonida Kuczmy i jego najbliższej rodziny, gdyby tzw. pomarańczowa rewolucja przybrała gwałtowny obrót. 20 funkcjonariuszy specnazu tworzy osobistą ochronę Kuczmy, co jest oznaką, że nie dowierza on już własnym ochroniarzom. Ponadto Rosjanie mają chronić szefa prezydenckiej administracji Wiktora Medwedczuka.
Drugim celem jest usunięcie tajnych i kompromitujących dokumentów z siedziby prezydenta.
Reszta sił specnazu zdaniem "JID" trzymana jest w odwodzie w Irpinie, zabezpieczając awaryjny szlak ewakuacyjny Kuczmy, Medwedczuka i ich rodzin.
"JID" podkreśla, że obecność rosyjskich sił specjalnych na Ukrainie nie ma podstaw prawnych. Żadna umowa rosyjsko-ukraińska nie dopuszcza bowiem możliwości zaproszenia obcych sił bez zgody parlamentu.
Andrzej Świdlicki