PolskaRosyjskie media o "ogolonych na łyso napastnikach w kominiarkach"

Rosyjskie media o "ogolonych na łyso napastnikach w kominiarkach"

Zamieszki w Warszawie stały się głównym newsem rosyjskich mediów, m.in. agencji informacyjnej RIA Novosti. Swoją relację ze stolicy tytułuje "Atak polskich nacjonalistów na rosyjską ambasadę". Pisze o nacjonalistycznej młodzieży, która w Święto Niepodległości podpaliła budkę strażniczą pod budynkiem ambasady Rosji i starła się z policją. Informuje, że marsze z okazji 11 listopada w ostatnich latach przyciągnęły "destrukcyjne elementy" - skrajnych nacjonalistów i pseudokibiców.

Rosyjskie media o "ogolonych na łyso napastnikach w kominiarkach"
Źródło zdjęć: © WP.PL | Andrzej Hulimka

12.11.2013 | aktual.: 12.11.2013 13:59

Przywołuje słowa premiera Donalda Tuska, który wyraził swoje ubolewanie w związku z burdami, do jakich doszło w Warszawie. - Tego typu zdarzenia nie mogą mieć miejsca, doszło do niedopuszczalnego aktu agresji wobec policjantów strzegących ambasady rosyjskiej i samej ambasady - ocenił szef rządu. Jak powiedział, jest mu przykro i momentami wstyd za to, co dzieje się 11 listopada - w dniu, w którym wszyscy Polacy powinni pokazywać dumę ze swojej ojczyzny.

O zajściach informuje także należąca do RIA Novosti wielojęzyczna telewizja informacyjna RT. Na swoim portalu publikuje artykuł zatytułowany "Polscy nacjonaliści zaatakowali rosyjską ambasadę podczas 'Marszu Niepodległości'". Pisze o skrajnie prawicowych demonstrantach z zasłoniętymi twarzami, którzy wykrzykiwali hasła skierowane przeciwko Rosji, którą obwiniali za okrucieństwa II wojny światowej i okupację za czasów sowieckich.

Donosi, że agresywny tłum obrzucił budynek rosyjskiej ambasady petardami i butelkami, a policja musiała użyć gazu pieprzowego i armatek wodnych, aby rozproszyć tłum demonstrantów. Relacjonuje, że policja utworzyła kordon wokół budynku, który "młodzi ogoleni na łyso" demonstranci, wymachując biało-czerwonymi flagami próbowali sforsować. Kilku mężczyzn próbowało wspinać się na ogrodzenie ambasady i je podpalić. Spłonęła też budka strażnicza przed budynkiem. Po zajściach podczas organizowanego przez narodowców Marszu Niepodległości zatrzymane zostały 72 osoby, rannych zostało 12 policjantów. Dodaje, że polski MSZ krytycznie odniósł się do zamieszek, mówiąc, że "nie ma uzasadnienia dla chuligaństwa".

Jak czytamy w korespondencji, kilka tysięcy demonstrantów, którzy przeszli przez centralne ulice miasta skandowało: "Bóg , honor, ojczyzna!". Marsz początkowo przebiegał bez zakłóceń, jednak po około godzinie, grupa "dobrze przygotowanych" radykałów naciągnęła kominiarki, odłączyła się od marszu i zaatakowała położone w centrum miasta squaty. Nacjonaliści przenieśli się następnie na Plac Zbawiciela, podpalając niedawno zrekonstruowaną symboliczną tęczę, która powstała w geście poparcia dla społeczności gejowskiej.

Jak informuje telewizja RT marsze z okazji Święta Niepodległości rokrocznie są zakłócane przez akty przemocy wobec obcych, aktywistów lewicowych i ateistów. W tym roku policja próbowała zapobiec aktom przemocy, niestety nie udało się ich uniknąć.

Rosyjski resort spraw zagranicznych zakomunikował, że Rosja żąda od polskich władz oficjalnych przeprosin w związku z tymi wydarzeniami. Ambasadorowi Polski w Rosji Wojciechowi Zajączkowskiemu przekazany został stanowczy protest z powodu burd, do jakich doszło przed ambasadą Rosji w Warszawie - poinformowało MSZ w Moskwie.

Wszystkie rosyjskie agencje prasowe wieczorem poinformowały o incydentach, do jakich doszło przed ambasadą Rosji w Warszawie podczas "Marszu Niepodległości". Agencja ITAR-TASS oceniła je nawet jako "atak" na rosyjską placówkę.

MSZ Rosji podkreśliło, że rosyjskiej misji dyplomatycznej w Polsce wyrządzono szkody materialne, a jej funkcjonowanie przez kilka godzin było zablokowane, co stanowi brutalne pogwałcenie przez polskie władze konwencji wiedeńskiej o stosunkach dyplomatycznych.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)