"Rosyjskie bombowce w Wenezueli są ostrzeżeniem dla USA"
Prezydent Wenezueli
Hugo Chavez oświadczył, że obecność dwóch rosyjskich
bombowców TU-160 w Wenezueli stanowi "ostrzeżenie" wobec Stanów
Zjednoczonych.
11.09.2008 | aktual.: 03.12.2008 17:53
To jest ostrzeżenie. Rosja jest z nami....(...) Jesteśmy strategicznymi sojusznikami. To jest przesłanie skierowane do imperium (amerykańskiego) - deklarował Chavez w publicznym przemówieniu w Caracas.
Dwa rosyjskie Tu-160, największe bombowce świata, które w środę wylądowały w Wenezueli, pozostaną na półkuli zachodniej do 15 września i odbędą loty ćwiczebne nad neutralnymi obszarami Oceanu Atlantyckiego i Karaibów.
Prezydent Rosji, Dmitrij Miedwiediew, przemawiając do wyższych dowódców wojskowych zgromadzonych na Kremlu powiedział, że Rosja wysyła swe siły na manewry do sąsiednich krajów, które wchodziły w skład ZSRR, jak również "do innych krajów", których nie wymienił.
Chcemy to także robić z innymi krajami, które pragną rozwijać współpracę wojskowo-techniczną z Rosją - powiedział Miedwiediew w przemówieniu, które cytowała telewizja moskiewska.
Rosyjski prezydent oświadczył, że wydał rozkaz, aby samoloty TU- 160 poleciały do Wenezueli na zaproszenie wenezuelskiego prezydenta Hugo Chaveza.
Będziemy to również robić w innych miejscach - zapowiedział Miedwiediew.
Rzecznik rosyjskich sił powietrznych gen. Władimir Drik oświadczył w czwartek, że na pokładach obu bombowców strategicznych, które wylądowały w bazie lotniczej Libertador, niedaleko miasta Maracay, nie ma broni jądrowej.
Po wykonaniu przelotów ćwiczebnych nad neutralnymi wodami Oceanu Atlantyckiego i Morza Karaibskiego_ powrót TU-160 na lotnisko macierzyste w Rosji jest zaplanowany na poniedziałek, 15 września_ - cytują słowa Drika rosyjskie portale internetowe, m.in. RIA Nowosti.
Na przylot rosyjskich bombowców strategicznych do Wenezueli zareagowało francuskie MSZ, apelując, by "nie podsycać niepokoju i napięcia" w związku z tym faktem.
Rzecznik francuskiego ministerstwa Eric Chevallier, odpowiadając na pytanie dziennikarza dotyczące TU-160, powiedział: To prawda, że nie mamy powodów do komentowania współpracy dwóch państw (Rosji i Wenezueli), jednak pragniemy zwrócić uwagę, że nie należy robić niczego, co powoduje niepokój i napięcie w regionie.
Chevallier przypomniał, że co roku porty wenezuelskie przyjmują zagraniczne okręty wojenne, w tym francuskie, mające swe bazy w portach francuskich terytoriów na Karaibach.
Wenezuelskie okręty uczestniczą w manewrach organizowanych co roku przez Francję - przypomniał rzecznik.
Mieszkańcy osiedli w pobliżu wenezuelskiej bazy Libertador mogli oglądać dwa duże, pomalowane na biało rosyjskie bombowce. Jeden z czerwoną gwiazdą i flagą rosyjską na kadłubie, drugi - z rysunkiem łabędzia w niebieskim kole. Na przedniej części kadłuba jednego z bombowców wypisano "Wasilij Reszetnikow".
Naddźwiękowe Tu-160 będą prowadzić loty ćwiczebne nad wodami międzynarodowymi Atlantyku i Morza Karaibskiego.
W 13-godzinnym przelocie nad Atlantykiem bombowce były eskortowane przez rosyjskie myśliwce Su-27, a przez jakiś czas - śledzone przez samoloty NATO.
Jak podkreślił rzecznik, rosyjskie lotnictwo "regularnie" prowadzi loty nad wodami międzynarodowymi oceanów Atlantyckiego i Spokojnego oraz nad Morzem Czarnym.
Jednak - na co zwracają uwagę analitycy wojskowi - było to pierwsze lądowanie samolotów rosyjskiego lotnictwa strategicznego na zachodniej półkuli od czasu zakończenia zimnej wojny.
Zawieszone od 1992 roku loty lotnictwa strategicznego w strefach patrolowanych przez samoloty USA i NATO Rosja wznowiła w sierpniu ub. roku.
Tu-160 (Black Jack w nomenklaturze NATO) może przenosić 12 rakiet z głowicami jądrowymi i konwencjonalnymi oraz 40 ton bomb.
W poniedziałek Rosja poinformowała również o wysłaniu na Karaiby eskadry okrętów, która ma uczestniczyć we wspólnych z marynarką wenezuelską manewrach na wodach Atlantyku.
W ćwiczeniach wezmą udział krążownik "Piotr Wielikij" i fregata przystosowana do zwalczania okrętów podwodnych "Admirał Czabanienko" oraz dwie jednostki wspomagające.