Rosyjski dyplomata wydalony z Łotwy
Rosyjski dyplomata, którego łotewskie władze
uznały za "persona non grata" i zarzuciły mu działalność sprzeczną
ze statusem dyplomatycznym, opuścił Łotwę - podała agencja BNS, powołując się na miejscowy
rosyjskojęzyczny dziennik "Wiesti Siegodnia".
"Działalność nie licująca ze statusem dyplomaty" oznacza w języku dyplomatycznym szpiegostwo. W przypadku rosyjskiego dyplomaty, który był drugim sekretarzem ambasady, zarzut miał dotyczyć próby wejścia w posiadanie tajnych informacji o NATO.
Po ogłoszeniu w piątek decyzji władz łotewskich Rosja "zastrzega sobie prawo do adekwatnych kroków odwetowych". W komentarzu do tego wydarzenia rosyjski MSZ nazwał decyzję Rygi "prowokacją, która wpisuje się w antyrosyjski kurs obecnych władz Łotwy".
Wydalenie rosyjskiego dyplomaty jest, zdaniem rosyjskiego MSZ, kolejnym przykładem tego, że "w stolicach trzech państw bałtyckich brak samodzielności w podejmowaniu decyzji". Rosyjskiemu dyplomacie dano 72 godziny na opuszczenie Łotwy.
Po raz pierwszy od czasu usamodzielnienia się w roku 1991 Łotwa wydala zagranicznego dyplomatę, jednak to już szósty w ciągu trzech miesięcy dyplomata Rosji, który musiał opuścić poradzieckie państwa bałtyckie pod zarzutem szpiegostwa.
Wcześniej Rosjan - pod tym zarzutem - wydalono z Litwy i Estonii. Moskwa odpowiedziała wydaleniem dyplomatów tych krajów. Trzy poradzieckie kraje bałtyckie: Litwa, Łotwa i Estonia dołączyły w kwietniu do NATO, a 1 maja wchodzą do Unii Europejskiej.