Rosyjscy żołnierze zagrozili dziennikarzom otwarciem ognia
Rosyjscy żołnierze zagrozili otwarciem ognia grupie dziennikarzy, którzy próbowali wejść na
teren czarnomorskiego portu w Poti, gdzie siły okupacyjne kontynuują niszczenie urządzeń portowych. Z Poti nadeszła wiadomość o aresztowaniu w porcie kilku gruzińskich wojskowych.
Według gruzińskich źródeł rządowych, również w Senaki w zachodniej Gruzji Rosjanie nadal demontują i niszczą obiekty wojskowe, a saperzy zaminowują pas startowy miejscowej bazy lotniczej.
_ Rosjanie niszczą wszystko, czego nie mogą wywieźć z naszych obiektów wojskowych, co interpretujemy jako sygnał, że przygotowują się do wycofania się z Gruzji_ - podkreśliły źródła.
W poniedziałek i wtorek z Senaki wyjechały w kierunku Abchazji dwie kolumny rosyjskich samochodów ciężarowych ze sprzętem wojskowym.
Przed posterunkiem sił rosyjskich w Igoeti na drodze do Gori zakończyła się we wtorek ok. godz. 13. demonstracja 200 gruzińskich studentów, którzy przyszli tu ze sztandarami narodowymi i transparentami: "Rosjo, twoje ręce są we krwi", "Okupanci precz z Gruzji".
Silny rosyjski posterunek wojskowy na 60 kilometrze od Tbilisi nie zareagował na demonstrację.
W nocy z poniedziałku na wtorek rosyjscy żołnierze rozebrali zaporę z płyt betonowych i opon wzniesiona na jednym z 4 posterunków przed Gori. (sm)
Mirosław Ikonowicz