Rosomaki nadają się do misji w Afganistanie
Wojsko zapewnia, że transportery Rosomak doskonale nadają się do misji w Afganistanie. Odpowiedzialni za wyposażenie polskich żołnierzy zaprzeczają informacjom tygodnika "Wprost", według których transportery należy jak najszybciej wycofać z misji. Nieoficjalnie wiadomo, że tygodnik powołał się na stary, nieaktualny już raport na ten temat.
08.03.2007 | aktual.: 08.03.2007 17:25
Do Afganistanu ma pojechać ponad 20 Rosomaków. Prawdopodobnie wszystkie wypłyną statkiem, który za kilka dni wyruszy z portu w Szczecinie. Rosomak jest bardzo dobrym transporterem i daje pewną ochronę na poziomie, jaki oczekujemy. Przede wszystkim daje pełne zabezpieczenie przeciw minowe, co jest dla nas najważniejsze" - zapewniał szef polskiego kontyngentu w Afganistanie gen. Marek Tomaszycki.
Również dowódca Wojsk Lądowych gen. Waldemar Skrzypczak podkreśla, że żołnierze mają jak najlepsze zdanie o transporterach. Dla mnie wymierną opinią jest opinia moich żołnierzy. Proszę ich pytać, a nie osoby, które próbują wywołać histerię wokół Rosomaków i powołują się na jakiś raport - mówił gen. Skrzypczak.
Rosomaki, które pojadą do Afganistanu będą już na miejscu dopancerzone. Za kilka dni wojsko jeszcze w kraju przeprowadzi testy, czy pancerz, który wybrano jest dostatecznie silny. Jeśli nie, zostanie wymieniony. Rosomaki będą też miały specjalne antypoślizgowe łańcuchy, boczne kamery i noktowizję, która pozwala walczyć w nocy.
Minister obrony narodowej Aleksander Szczygło zadeklarował, że całe wyposażenie polskich żołnierzy w Afganistanie będzie odpowiadać ich potrzebom. Każda decyzja o wyposażeniu żołnierzy, będzie decyzją w stu procentach pewną. Będzie to decyzja, która wiąże się z pełnym przekonaniem, że żołnierz dostaje to, co nadaje się do używania przez niego - zapewnił Szczygło.
Cały polski kontyngent w Afganistanie ma być w gotowości bojowej pod koniec maja. Wtedy też żołnierze będą już mieli potrzebne im wyposażenie z wyjątkiem polskich śmigłowców, które przylecą do Afganistanu prawdopodobnie po wakacjach.
