Rośnie napięcie w Kirkuku
Przywódcy mniejszości turkmeńskiej w
Iraku zaapelowali do ONZ, Ligi Arabskiej i
Organizacji Konferencji Islamskiej, aby pomogły utrzymać pokój w
Kirkuku, gdzie w ostatnich dniach wyraźnie wzrosło napięcie między
Kurdami i Turkmenami.
Zarówno Turkmeni, jak Kurdowie uważają, że Kirkuk, centrum naftowe na północy Iraku, powinien być ich miastem. Za rządów Saddama Husajna obie te społeczności wysiedlano z Kirkuku i zastępowano ludnością arabską, aby uniemożliwić nie-Arabom kontrolę nad zasobami ropy.
W ostatnich miesiącach wielu Kurdów i Turkmenów zaczęło wracać do Kirkuku. Obie społeczności starają się umocnić swe wpływy w Iraku; stąd coraz częściej dochodzi między nimi do spięć.
Przywódcy turkmeńscy powiedzieli, że w niedzielę grupa Kurdów wtargnęła do siedziby Irackiego Frontu Turkmeńskiego w Kirkuku, uszkodziła komputery i meble i powybijała szyby
W różnych częściach miasta doszło do incydentów i policja wprowadziła godzinę policyjną od szóstej wieczór do piątej rano. Według relacji świadków Kurdowie zrywali flagi turkmeńskie i irackie i dewastowali sklepy należące do Turkmenów.
Przedstawiciel Patriotycznej Unii Kurdystanu, sprawującej władzę w jednym z regionów kurdyjskich, potępił akty przemocy i powiedział, że nie uczestniczyła w nich żadna partia polityczna.