Rosną spekulacje, że księżna Kate może mieć bliźniaki
W Wielkiej Brytanii rosną spekulacje, że księżna Kate z powodu wieku (30 lat) i ostrych porannych mdłości może być w ciąży z bliźniakami. Jeszcze niedawno taką szansę w zakładach bukmacherskich Paddy Power wyceniano na 50 do 1, obecnie już na 8 do 1.
Na 1 proc. (100 do 1) obstawiana jest perspektywa urodzin trojaczków, a na 0,2 proc. (500 do 1) - czworaczków. W brytyjskiej rodzinie królewskiej urodzin bliźniaków dotąd nie było.
W mediach na wszystkie przypadki odmienia się łaciński termin hyperemesis gravidarum, ponieważ rodzime, angielskie określenie stanu porannych nudności nie brzmi wystarczająco napuszenie. Przypomina się też, że bliźniaki urodziły się ostatnio w duńskiej rodzinie królewskiej.
Zmiana ustawy o dziedziczeniu tronu, którą Izba Gmin chce uchwalić przed rozwiązaniem oznacza, że dziecko Kate i Williama dziedziczyłoby tron bez względu na płeć. W przypadku bliźniaków komplikacje prawne mogą pojawić się wówczas, gdy ich przyjście na świat dzielić będą sekundy lub wówczas, gdy konieczne będzie cesarskie cięcie.
W tym drugim przypadku o tym, kto będzie przyszłym monarchą faktycznie zdecyduje położnik, ponieważ jeden lekarz nie może równocześnie wyjąć z łona dwojga dzieci, a oddelegowanie dwóch do asystowania przy połogu mogłoby między nimi wywołać spór kompetencyjny.
Jak napisał "Mail Online", na takim lekarzu spocznie nie byle jaka odpowiedzialność, bo "będzie trzymał w ręku nie tylko dziecko, ale i przyszłość kraju". Jednak ekspert od dworskiego protokołu William Hanson sądzi, że spór jest teoretyczny - dzieci same zdecydują o tym, które z nich w przypadku cesarskiego cięcia przyjdzie na świat pierwsze, ponieważ mają zwyczaj przemieszczania się w łonie matki.
Psycholog dr Tim Spector z King's College wskazuje, że bliźniaki utwierdzają swą tożsamość starając się odróżnić od siebie, co może być źródłem konfliktów w wieku dorastania lub dużo wcześniej.
Według gazety Kate pozostanie w szpitalu jeszcze przez kilka dni, a hyperemesis gravidarum to powód publicznego ujawnienia jeszcze przed upływem 12. tygodnia ciąży, że księżna jest w stanie błogosławionym. Nawet królowa Elżbieta II nie była o tym uprzedzona zawczasu i dowiedziała się w tym samym czasie, co jej poddani.
Oprócz hyperemesis gravidarum drugim terminem medycznym, który robi karierę w mediach jest chorionic gonadotropin (gonadotropina kosmówkowa) w skrócie hCG.
Autorytety medyczne twierdzą, że sprawcą hyperemesis gravidarum jest podwyższony poziom hormonu hCG, mogący być oznaką, że księżna Kate ma powiększone łożysko. Gdyby tak było, to narodziny bliźniaków, trojaczków itd., byłyby bardziej prawdopodobne.
Według innych teorii dodatkowa ilość hCG może oznaczać, że płód jest dziewczynką.
Z tych teoretycznych sporów niewiele sobie robi przemysł pamiątkarski. Już teraz ruszył on pełną parą, by tym razem nie dać się ubiec konkurentom z Chin, którzy wcześniej "podłączyli się" pod obchody jubileuszu Elżbiety II i igrzyska olimpijskie.