ŚwiatRosną koszty operacji usunięcia wraku Costy Concordii

Rosną koszty operacji usunięcia wraku Costy Concordii

Z 300 do 400 milionów dolarów wzrosną koszty usunięcia wraku włoskiego statku Costa Concordia, który leży u brzegów wyspy Giglio na Morzu Tyrreńskim - poinformował armator, firma Costa, w przeddzień pierwszej rocznicy katastrofy. Zginęły w niej 32 osoby.

Rosną koszty operacji usunięcia wraku Costy Concordii
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | Maurizio Brambatti

12.01.2013 | aktual.: 06.03.2013 19:30

Wzrost kosztów uzasadniono tym, że podniesienie i usunięcie wraku będzie wyjątkowo skomplikowane.

Wciąż nie wiadomo, do którego portu przetransportowany zostanie gigantyczny wrak długości 290 metrów. Operację jego usunięcia - największą taką akcję w historii żeglugi - powierzono włosko-amerykańskiemu konsorcjum.

Według zapowiedzi wrak zostanie zabrany z miejsca katastrofy przed końcem lata bieżącego roku. Armator zastrzegł zarazem, że nie może podać dokładnej daty.

W związku z rocznicą tragicznego wypadku Costy Concordii głos zabrał bardzo aktywny w Wenecji obywatelski komitet, który protestuje przeciwko praktyce wpływania ogromnych statków wycieczkowych do nabrzeża w historycznym centrum miasta. Członkowie komitetu argumentują, że stanowi to zagrożenie dla środowiska naturalnego i samej Wenecji.

Tymczasem, jak podał komitet pod nazwą "Nie dla wielkich statków. Laguna dobrem wspólnym", co roku do nabrzeża tuż przy placu św. Marka podpływa 2 tysiące wycieczkowców. Działacze komitetu domagają się wprowadzenia przepisów, zabraniających tego zwyczaju.

Statek Costa Concordia uległ katastrofie dlatego, że z inicjatywy kapitana zbliżył się za bardzo do malowniczej wyspy Giglio, otoczonej przez podmorskie skały. Okazało się, że taka praktyka podpływania do szczególnych atrakcji turystycznych jest powszechna we włoskiej żegludze.

Jednostka rozbiła się 13 stycznia 2012 roku u brzegów wyspy Giglio. W wypadku zginęły 32 osoby. W niedzielę na wyspie Giglio odbędą się rocznicowe uroczystości, na które zaproszono rodziny ofiar.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)