Rosjanie ściągają ciężki sprzęt; we wraku jeszcze 9 ciał
Prokurator Generalny Andrzej Seremet poinformował, że z wraku prezydenckiego samolotu, który rozbił się w Smoleńsku, wydobyto na razie 87 ciał. Dodał, że na miejsce ściągany jest obecnie ciężki sprzęt, za pomocą którego zostanie podniesiona część kadłuba, aby wydobyć pozostałe ofiary katastrofy.
12.04.2010 | aktual.: 12.04.2010 17:18
- Na obecnym etapie śledztwa nie ma danych, z których wynikałoby, że na pilotów prezydenckiego samolotu, który rozbił się koło Smoleńska, wywierano presję, by lądowali mimo trudnych warunków - poinformował prokurator generalny.
Jak dodał, w tym zakresie będą jednak analizowane czarne skrzynki z rozbitego Tu-154. Zaznaczył, że eksperci będą próbować wychwycić tło rozmów z kabiny i przedziału pasażerskiego, tak by ustalić "czy padały jakieś sugestie wobec pilotów". Dodał, że szczegóły będą zbadane w ekspertyzie fonoskopijnej.
Seremet potwierdził zarazem, że identyfikacja ciała małżonki prezydenta Marii Kaczyńskiej, została przeprowadzona wstępnie - przez członka rodziny. Będą jeszcze przeprowadzane testy DNA. Jak poinformowała Kancelaria Prezydenta we wtorek w godzinach przedpołudniowych przewidywany jest przylot do Polski samolotu specjalnego z ciałem Marii Kaczyńskiej. Trumny z ciałami Pary Prezydenckiej zostaną wystawione na widok publiczny na parterze Pałacu Prezydenckiego.
Seremet podał, że służby w Smoleńsku przygotowują się do operacji podniesienia części kadłuba samolotu, spod której mają być wydobywane szczątki kolejnych ofiar. Według niego zidentyfikowano już 25 ciał, w tym Marii Kaczyńskiej. Wydobyto 87 ciał ofiar - poinformował.
Seremet mówił, że z dotychczasowych ustaleń wynika, że kontrolerzy lotu z wieży w Smoleńsku "odradzali" pilotom lądowanie na tym lotnisku. Pytany, czy wieża odradzała, czy też zabraniała lądowania, Seremet odparł, że z uzyskanych przez niego informacji można mówić o odradzaniu. - Proszę mieć świadomość, że to są wszystko wersje śledcze, które będą podlegały weryfikacji - dodał.
Ocenia on, że polscy prokuratorzy pozostaną w Rosji jeszcze przez 2-3 dni. - Nie będzie już więcej przedmiotów do zbadania tam na miejscu przez prokuratorów - powiedział.
Śledztwo w Smoleńsku ma niespotykanie szerokie rozmiary. Pracuje tam około 60 rosyjskich prokuratorów i grupa polskich śledczych. Są też polskie i rosyjskie ekipy patomorfologów oraz ekspertów ds. wypadków lotniczych. Seremet ujawnił, że jest tam również dwóch oficerów polskich służb specjalnych. Obszar katastrofy został podzielony na kilkanaście stref, które są sukcesywnie przeczesywane w poszukiwaniu wszelkich śladów.
Wydobyto trzecią "czarną skrzynkę" rejestrującą tzw. zawyżone parametry techniczne lotu. - Będzie to miało swoje znaczenie - oczywiście, zapewne mniejsze niż zapisy z pozostałych skrzynek dotyczących przebiegu rozmów między kabiną a wieżą, rejestrujące też rozmowy w tle oraz rozmowy z kabiny pasażerskiej - dodał Seremet. - Stale dokonuje się analizy zapisów tych informacji - podkreślił. Zapowiedział, że niezależnie od tego, prokuratura wojskowa dokona "własnych analiz i odtworzeń zapisów".
O tym, że rosyjski kontroler z wieży lotniska w Smoleńsku i jego pomocnik będą przesłuchani po raz drugi z udziałem polskich prokuratorów Seremet informował w poniedziałek przed południem. Chodzi o to, że w pierwszym przesłuchaniu nie uczestniczyli polscy prokuratorzy i to oni zasugerowali, aby powtórzyć przesłuchania z ich udziałem.
Jak poinformował przebywający na miejscu Naczelny Prokurator Wojskowy Krzysztof Parulski, odnaleziono trzecią "czarną skrzynkę" rozbitego Tu-154. - Przekazaliśmy ją do Moskwy, tej samej polsko-rosyjskiej grupie, która analizuje dwa poprzednie rejestratory - dodał Naczelny Prokurator Wojskowy. Ocenił, że ze wstępnych oględzin nie wynika, by była ona uszkodzona. - Wszystko się okaże po jej otwarciu - dodał.
- Jest to skrzynka, która rejestruje tzw. podwyższone parametry lotu i z treści jej zapisów będą także wyciągane odpowiednie wnioski - powiedział i dodał, że według tego co wie, "nie ma przeszkód, które by w jakiś sposób zasadniczy utrudniały odczytanie informacji".
Współpracę ze służbami rosyjskimi płk Parulski ocenia jako wzorową. O szczegółach śledztwa mówić nie chciał i zapowiedział, że nie będzie się więcej wypowiadać dla prasy.
Prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka Maria zginęli w sobotę w katastrofie samolotowej pod Smoleńskiem. Śmierć poniosły w niej także 94 inne osoby. Ciało prezydenta zostało w niedzielę sprowadzone do Warszawy.