Polska"Rosjanie chętnie spiskują przeciwko Tuskowi"

"Rosjanie chętnie spiskują przeciwko Tuskowi"

Z wczorajszego dnia zapamiętam te trzy pojęcia: wolność, spisek, szacunek. Pod pałacem prezydenckim spora grupa zwolenników Jarosława Kaczyńskiego domagała się wolnej Polski. Czyli jakiej? Wolność ma co najmniej trzy znaczenia, jedno odnosi się do niepodległości, drugie do niezależności (w szczególności niezależności od własnych namiętności), trzecie odnosi się do autonomii czyli wolności osobistej a więc możliwości pełnego decydowania o własnych wyborach i własnym losie. Tej ostatniej ostro sprzeciwiał się Jan Paweł II uważając, że wolność liberalna stanowi fundament trzeciego totalitaryzmu tudzież kultury śmierci - pisze prof. Magdalena Środa w Wirtualnej Polsce.

11.04.2011 | aktual.: 11.04.2011 07:34

Człowiek nie powinien według Kościoła decydować ani o życiu, ani o śmierci ani o planowaniu rodziny. Wolność polega na posłuszeństwu Prawdzie.

Tłum zgromadzony po pałacem prezydenckim nie domagał się również wolności w sensie niezależności od emocji, bo wszak na wszelkich wiecach, które stanowią dowód naszej liberalnej wolności przemawiają wyłącznie emocje. I to zarówno po stronie tłumu, jak i po stronie mówców.

Tłum domagał się więc zapewne wolności rozumianej jako niepodległość. To piękny wymóg, ale po co domagać się tego, co się ma? Być może uzasadnieniem tej prostej prośby jest egzystencjalne przeczucie kruchości wszelkich wolnościowych zdobyczy, zwłaszcza w obliczu potęgi naszego wschodniego sąsiada? I to sąsiada, który szkodzi i spiskuje.

Właśnie podmienił nam tablicę upamiętniającą tragedię smoleńską. Co prawda „nasza” tablica została postawiona z pominięciem prawa i norm obyczajowych (bez uzgodnienia z władzami lokalnymi, bez uwzględnienia rosyjskiego przekładu), ale w zgodzie z prawdami uniwersalnymi, w które my Polacy w przeciwieństwie do innych nacji mamy szczególny wgląd. Nie będzie Rusek pluł nam w twarz, nie będzie nam spiskował - zdawały się mówić wszystkie stacje telewizyjne, unisono, wszyscy dziennikarze i – na poparcie – wszystkie wdowy i smoleńscy wdowcy (emocjom uległ nawet zrównoważony na co dzień Paweł Deresz).

Podejrzenie Rosjan o spisek ma oczywiście swoje uzasadnienie. Z racjonalnego punktu widzenia nie jest to jednak spisek przeciwko „narodowej substancji” i godności Polaków (jakaż krucha musiałaby ona być, by jedna podmieniona tablica ją naruszała), lecz przeciwko Tuskowi. Rosjanie chętnie przeciwko niemu spiskują, chętnie obnażają jego „naiwność” i łatwowierność, bo osłabiony przeważy szalę zwycięstwa na rzecz Kaczyńskiego. A o ileż lepiej mieć za „przeciwnika” Kaczyńskiego niż Tuska. Kaczyński zajmie się skłócaniem Polski, leczeniem swoich kompleksów, skumuluje polityczną energię i finansowe środki na tropieniu wewnętrznych wrogów, dzięki czemu Rosja bez problemów stanie się partnerem Unii ponad zatopioną w wewnętrznych konfliktach, teczkach i rozliczeniach Polską (szukającą swojej siły w trumnach, zgliszczach, krzywdach i katastrofach).

No i jeszcze ten szacunek. Prezes Kaczyński w jednym ze swoich przemówień zatopił się w długie dywagacje na temat tego, że trzeba nam szacunku i że bez szacunku wobec siebie nie będzie szacunku innych. Dziwne to stwierdzenie. Wszak mnóstwo jest osób, które mając szacunek wobec samego siebie nie są szanowane przez innych. I odwrotnie, jest spora grupa takich, które szanowane przez innych nie mają szacunku do samego siebie. Nie wiem, do której grupy zalicza się prezes Kaczyński ale jak na osobę reklamującą się jako poszukiwacz Prawdy, powinien stanowczo więcej ważyć słowa.

Prof. Magdalena Środa specjalnie dla Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (174)