Rosjanie chcą znać całą prawdę o tym zamachu
Rosjanie nie zapomnieli o tragedii mieszkańców Biesłanu i wciąż domagają się od władz w Moskwie ujawnienia prawdy o zamachu terrorystycznym sprzed 8 lat. Zginęły w nim 334 osoby, głównie dzieci. Od soboty w leżącym w Osetii Północnej mieście trwają uroczystości upamiętniające ofiary tej tragedii.
1 września 2004 roku czeczeńscy rebelianci wtargnęli do szkoły w Biesłanie, biorąc 1100 zakładników, głównie dzieci uczestniczące w uroczystym rozpoczęciu roku szkolnego. Domagali się wycofania wojsk rosyjskich z Czeczenii. 3 września rosyjscy komandosi przeprowadzili szturm, który zakończył się śmiercią 334 osób, w tym 186 dzieci.
Od soboty tysiące Rosjan składa kwiaty i zapala znicze w miejscu tragedii sprzed 8 lat. W Moskwie i wielu innych rosyjskich miastach odprawiane są nabożeństwa w intencji ofiar zamachu.
Rodziny zabitych twierdzą, że akcja antyterrorystyczna była źle zorganizowana i dlatego pochłonęła tak wiele ofiar. Stowarzyszenie „Matki Biesłanu” domaga się pociągnięcia do odpowiedzialności karnej przedstawicieli najwyższych władz Rosji, w tym ówczesnego i obecnego prezydenta Rosji Władimira Putina.
W poniedziałek w Biesłanie zabiją dzwony a na miejscowym cmentarzu odbędzie się nabożeństwo za dusze zabitych.