PolskaRosjanie chcą ominąć barierę

Rosjanie chcą ominąć barierę

"Puls Biznesu" pisze o kontrowersyjnym
pomyśle firmy Intrall na ominięcie warunków przetargu na prawa do
produkcji terenowego Honkera.

Kilka tygodni temu syndyk dawnych zakładów Daewoo Motor Polska Leszek Liszcz, rozpisał przetarg na prawa do produkcji honkera. Warunki wykluczają z niego cudzoziemców. Oferty mogą składać tylko firmy, w których polski kapitał jest reprezentowany w co najmniej 51 proc.

Rosyjsko-brytyjska firma Intrall, produkująca w Lublinie samochody dostawcze marki Lublin oraz terenowe honkery, to w 100 proc. spółka zagraniczna, więc teoretycznie wypada z gry. Teoretycznie, bo Rosjanie znaleźli sposób, by mimo to wziąć udział w przetargu.

Prowadzimy rozmowy z kilkoma polskimi podmiotami o wspólnym starcie w przetargu. Nie wykluczam, że założymy spółkę, w której polski partner będzie miał 51% kapitału - mówi wiceprezes Intrall Polska Piotr Mazur.

Czy polskiej formie opłacałoby się wejść w spółkę z rosyjskim partnerem? Prezes Mazur nie ma wątpliwości, że tak. Oczywiście każda firma może samodzielnie wystąpić w przetargu. Jednak wchodząc w spółkę z nami, można uniknąć m.in. niepotrzebnego wzrostu kosztów przyszłej produkcji Honkera. Prawa do jego produkcji są prawami do starej wersji tego samochodu. My zaś w tym roku bardzo go zmodernizowaliśmy. To tak, jakby ktoś chciał kupić Żuka, a nie współczesnego Lublina - przekonuje.

Wiele części używanych do produkcji Lublina jest obecnie przez nas wykorzystywanych do montażu Honkera. Mamy także wynegocjowane kontrakty z firmami, które dostarczają części tylko na potrzeby półki Intrall Polska. Niektóre podzespoły Honkera zostały też opracowane bezpośrednio przez naszych inżynierów - wylicza atuty Mazur.

Leszek Liszcz nie był zaskoczony trikiem Intralla. Jestem tylko syndykiem. Będę więc twardo trzymał się ustalonych warunków. Nie jestem w stanie przewidzieć zakulisowych spraw różnych form, dotyczących udziału w przetargu. Jeśli jednak coś dzieje się nie tak, jak powinno, to powinny się tym zająć odpowiednie służby państwowe - podkreśla rozmówca "Pulsu Biznesu". (PAP)

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)