"Rosja wykorzystuje konflikt z Ukrainą, by agitować na rzecz rurociągu bałtyckiego"
Zdaniem byłego prezesa PGNiG Andrzeja Lipki,
Rosja próbuje wykorzystać konflikt gazowy z Ukrainą, by agitować
za realizacją projektu rurociągu, który ma przebiegać po dnie
Morza Bałtyckiego.
01.01.2009 | aktual.: 01.01.2009 18:19
- Według mnie są dwa powody konfliktu Rosji z Ukrainą. Rosja chce udowodnić, że realizacja projektu Nord Stream (rurociąg bałtycki) jest konieczna oraz wykorzystuje skomplikowaną sytuację wewnętrzną na Ukrainie do realizacji swoich celów - powiedział Lipko.
- Nie wiadomo, jak ten konflikt będzie się dalej toczył, ale w moim przekonaniu obecnie nie ma żadnych przesłanek, które wskazywałyby, że może on mieć jakiś wpływ na dostawy gazu do Polski - dodał b. prezes PGNiG.
Gazprom poinformował w czwartek, że dostawy gazu na Ukrainę zostały wstrzymane o godz. 10 (8 czasu polskiego). Jak podano, przyczyną tej decyzji było fiasko negocjacji na temat umów gazowych między Kijowem i Moskwą w 2009 r.
Biuro prasowe Gazpromu podało, że dostawy obniżono o 90 mln m sześc. na dobę, co stanowi 100% zapotrzebowania Ukrainy na ten surowiec. Nadal jednak dostarczany jest gaz dla Unii Europejskiej w pełnej objętości 300 mln m sześc. na dobę - zapewniono.