Rosja nie dopuści Brytyjczyków do świadka otrucia Litwinienki
Detektywi prowadzący śledztwo dotyczące
otrucia byłego agenta rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa
(FSB) Aleksandra Litwinienki skoncentrowali dochodzenie
na spotkaniu eksagenta z dwoma Rosjanami w hotelu Millenium w
Londynie.
08.12.2006 | aktual.: 08.12.2006 13:32
Dr Michael Clark z brytyjskiej Agencji Ochrony Zdrowia (HPA) twierdzi, że do podania trucizny doszło właśnie w hotelowym barze. Na działanie radioaktywnego polonu-210 zostało wystawionych jeszcze kilka osób. Ślady napromieniowania wykryto u siedmiu pracowników baru.
Tymczasem grupa oficerów ze Scotland Yardu, prowadzących dochodzenie w Moskwie, od kilku dni liczy na przesłuchanie jednego z uczestników hotelowego spotkania z 1 listopada byłego agenta służb specjalnych Andrieja Ługowoja, uważanego za kluczowego świadka. 41-letni Ługowoj przechodzi badania medyczne mające określić, czy doszło do zatrucia substancją radioaktywną. Jego adwokat nie wykluczył, że do spotkania "dojdzie w ciągu dnia".
Jednak prokurator generalny Rosji Jurij Czajka zastrzegł wcześniej, że Brytyjczycy prawdopodobnie nie zostaną bezpośrednio dopuszczeni do Ługowoja, ale będą mogli uczestniczyć w przesłuchaniu prowadzonym przez rosyjskich śledczych.
Inny świadek w sprawie, biznesmen Dmitrij Kowtun przebywa w szpitalu, gdyż w jego organizmie wykryto ślady zatrucia polonem, który zabił Litwinienkę. Rosyjska agencja Interfax podała w czwartek, że Kowtun zapadł w śpiączkę. Informację tę zdementował jednak adwokat Ługowoja.
Znajomy Litwinienki Alex Goldfarb zeznał, że zmarły agent popijał podczas spotkania z Ługowojem i Kowtunem herbatę, natomiast Ługowoj miał zamówić butelkę dżinu. Michael Clark tłumaczył, że polon mógł być dyskretnie dodany do jedzenia czy picia.
Ludzie idą do baru, by pić, jeść i palić, a wszystko to stwarza możliwość podania trucizny - zauważył doktor Clark. - Jeśli była to jakaś ciecz, to mogła się znajdować - tak jak w filmach o Jamesie Bondzie - w magicznej kapsułce- powiedział dziennikarzom naukowiec.
Litwinienko zmarł w Londynie 23 listopada napromieniowany wysoko radioaktywnym polonem-210. W czwartek w stolicy Wielkiej Brytanii odbył się jego pogrzeb. Byłego agenta pochowano w pokrytej ołowiem trumnie.