Rosja nie będzie składać wyjaśnień ws. tragedii w Biesłanie
Szef rosyjskiego Ministerstwa
Spraw Zagranicznych Siergiej Ławrow powiedział, że
kierowane do Rosji apele o "wyjaśnienia w sprawie zajęcia szkoły w
Biesłanie, nie umacniają koalicji antyterrorystycznej, lecz są
propagandą i politykierstwem". Taką opinię wyraził minister Ławrow w gazecie "Wriemia nowostiej".
09.09.2004 | aktual.: 09.09.2004 12:11
Podkreślił, że "niektórzy politycy europejscy (...) niechcący wtórują tezie Achmeda Zakajewa, że to, co stało się w Biesłanie 'obciąża sumienie władz rosyjskich'".
Ławrow zarzucił tym politykom, że nawet nie doczekawszy końca żałoby i pogrzebania ofiar z Biesłanu, do swych kondolencji dołączyli żądania wyjaśnień. Nazwał to "spekulowaniem na ludzkiej tragedii w imię własnych celów".
W następstwie okupacji przez terrorystów od 1 do 3 września szkoły w Biesłanie w Osetii Północnej i akcji uwalniania zakładników 3 września, zginęło co najmniej 335 osób, z czego prawie połowę stanowią dzieci. Rannych zostało 705 osób.
Szef rosyjskiej dyplomacji po raz kolejny użył określenia "podwójne standardy", które, jego zdaniem, stosują pewne kraje.
Podkreślił, że udzielanie azylu osobom mającym związki z terroryzmem nie tylko wywołuje ubolewanie, lecz narusza jedność koalicji antyterrorystycznej.
Rosyjskie władze są szczególnie niezadowolone z udzielenia przez Wielką Brytanię azylu wysłannikowi czeczeńskich władz separatystycznych Achmedowi Zakajewowi, a także z przyznania przez USA statusu azylanta politycznego innemu przedstawicielowi czeczeńskich separatystów - Iliasowi Achmadowowi.