"Rosja mówiła w Norymberdze, że Katyń to ludobójstwo"
Przed trybunałem w Norymberdze Rosjanie zarzucali Niemcom popełnienie zbrodni katyńskiej i nazywali ją ludobójstwem. Czy fakt, że wyszło na jaw, iż popełniło ją NKWD na rozkaz Stalina i politbiura, zmienia ocenę prawną tego czynu - pytał retorycznie szef pionu śledczego IPN Witold Kulesza na dorocznej Sesji Katyńskiej.
28.05.2005 13:25
W sobotę w Zamku Królewskim w Warszawie Niezależny Komitet Historyczny Badania Zbrodni Katyńskiej i inne środowiska, związane z tą tematyką, zorganizowały - jak co roku od 15 lat - spotkanie, na którym przedstawiciele świata nauki oraz rodzin katyńskich prezentują najnowsze opracowania poświęcone całej sprawie. Prof. Kulesza prezentował referat o zbrodni katyńskiej w kontekście procesu przywódców hitlerowskich Niemiec przed trybunałem norymberskim.
Przestępstwo pospolite?
Zwrócił on uwagę, że rosyjscy prokuratorzy gen. Roman Rudenko i płk Jurij Pokrowski uznawali zabicie 11 tys. polskich jeńców wojennych w lesie katyńskim nieopodal Smoleńska za jeden z najważniejszych aktów przestępczych, za który odpowiedzialnością obciążali hitlerowskie Niemcy. W akcie oskarżenia wymieniano, że Niemcy chcieli eksterminować naród żydowski, cygański i polski, Katyń był jednym z przykładów - mówił szef pionu śledczego IPN, przypominając, że dziś Rosja traktuje Katyń jako przestępstwo pospolite, wykroczenie wobec wojskowych obowiązków, którego ściganie jest już przedawnione.
Ale - mimo takiego zapisu w akcie oskarżenia - nikogo osobiście nie oskarżono w Norymberdze o popełnienie zbrodni katyńskiej, w wyroku trybunału nie ma też ani słowa na jej temat - dodał.
Tak też tłumaczył on sens wszczętego 30 listopada 2004 r. w IPN polskiego śledztwa w tej sprawie - dokonać ustaleń liczby zabitych i wszystkich sprawców, "przerwać to diabelskie koło hipokryzji i prawniczej niemocy" - mówił.
Prof. Kulesza przypomniał, że zmiana, wprowadzona do rosyjskiego aktu oskarżenia przez prok. Rudenkę, spowodowała opóźnienie o 3 dni rozpoczęcia obrad trybunału w październiku 1946 r. - Rudenko złożył bowiem wniosek, by uznać, że w Katyniu zginęło nie 925 polskich oficerów, a "ponad 11 tysięcy", jak ustaliła to radziecka komisja pod przewodnictwem Mikołaja Burdenki. Chodziło o przypisanie Niemcom przez ZSRR jak największej części swojej własnej zbrodni - uważa prof. Kulesza.
"Sędziowie trybunału zrozumieli"
Gdy jednak - mówił prof. Kulesza - obrońca oskarżonego nr 1 w Norymberdze Hermanna Goeringa wniósł o przesłuchanie pięciu hitlerowskich żołnierzy, którzy w 1943 r. odkryli w katyńskim lesie masowe groby, ostro zaprotestowali przeciwko temu radzieccy prokuratorzy i sędzia gen. Nikiczenko, którzy twierdzili, że nie można podważać wiarygodności oficjalnych dokumentów rządowych, a za taki uważali raport Burdenki.
Wtedy sędziowie trybunału zrozumieli. Dla Trybunału w Norymberdze zbrodnia katyńska jest continuum sprzysiężenia Rzeszy Niemieckiej i ZSRR przeciwko narodowi i państwu polskiemu, jednak to, co było oczywiste na sali rozpraw, nie znalazło odbicia w wyroku - powiedział.
Prowadząca śledztwo prokurator IPN Małgorzata Kuźniar-Plota poinformowała, że przesłuchano już 661 osób, plany są na co najmniej kolejne kilkaset i IPN w dalszym ciągu czeka na obiecane przez Rosję udostępnienie - choćby w formie uwierzytelnionych kserokopii - wszystkich akt umorzonego tam śledztwa oraz postanowienia o umorzeniu. Bożena Łojek z Niezależnego Komitetu Historycznego Badania Zbrodni Katyńskiej z rozgoryczeniem mówiła dziennikarzom, że po 65 latach "sprawa jest znów zakłamywana". Uważa ona, że polskie śledztwo przyniesie rodzinom katyńskim tylko częściową satysfakcję, bo ta sprawa ma taki charakter, że powinien ją rozstrzygać międzynarodowy trybunał - taki, jak Norymberga. Przed jakim trybunałem stawiać system? - pytał z kolei prof. Wojciech Materski, który uważa, że w sprawie zbrodni katyńskiej nie ludzie, lecz system powinien być oskarżony. Nie widzi on możliwości osądzenia tej zbrodni.
Po zakończeniu sesji z Zamku Królewskiego pod Grób Nieznanego Żołnierza przejdzie marsz protestacyjny rodzin katyńskich, który ma być wyrazem protestu wobec zakłamywania prawdy o Katyniu.