Rosja: liczba partii ograniczona
Ustawa o partiach politycznych, radykalnie ograniczająca liczbę ugrupowań mogących startować w tegorocznych wyborach parlamentarnych, weszła w życie w Rosji w poniedziałek.
Spośród 199 organizacji istniejących w czasie uchwalania ustawy jedynie 28 zdążyło do tej pory spełnić wymogi rejestracyjne. Dołączyło do nich kilkanaście zupełnie nowych ugrupowań. Pozostałe pozostaną stowarzyszeniami bez prawa uczestnictwa w wyborach.
By dokonać rejestracji, partia musiała udowodnić, że ma 10 tysięcy członków i posiada swoje organizacje w ponad połowie podmiotów Federacji Rosyjskiej. Ustawodawcy zakazali także m.in. tworzenia ugrupowań na bazie etnicznej.
Ustawa przyjęta w roku 2001 dawała wszystkim organizacjom polityczno-społecznym dwa lata na ponowną rejestrację. Wprowadzała też zasadę, że po tym terminie jedynie partie polityczne będą mogły zgłaszać kandydatów w wyborach.
Głównymi poszkodowanymi są ugrupowania regionalne. Kandydatów nie będzie mogło wystawiać np. separatystyczne Wszechtatarskie Centrum Społeczne (WTOC) ani domagająca się niezależności obwodu kaliningradzkiego Bałtycka Partia Republikańska.
To ostatnie ugrupowanie zapowiada zaskarżenie ustawy do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.
Według badań opinii publicznej, jedynie kilka partii ma realne szanse na znalezienie się w przyszłym parlamencie. Faworyci grudniowych wyborów to komuniści i prokremlowska partia Jedna Rosja. Z badań wynika, że powyżej 5-procentowego progu plasują się też dwa liberalne ugrupowania - Jabłoko i Sojusz Sił Prawicy, a także nacjonalistyczna Liberalno-Demokratyczna Partia Rosji (LDPR) Władimira Żyrinowskiego.