Rosja krytykuje plany umieszczenia tarczy antyrakietowej w Europie
Szef sztabu generalnego sił zbrojnych Rosji generał Jurij Bałujewski ostro skrytykował w środę plany rozmieszczenia elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej w Europie. Oświadczył, że w związku z tym Federacja Rosyjska rozważa przedsięwzięcie środków zaradczych.
13.12.2006 | aktual.: 13.12.2006 18:20
Region rozmieszczenia tarczy antyrakietowej w Europie znajduje się w pobliżu rosyjskich granic - powiedział generał. To, delikatnie mówiąc, krok nieprzyjazny i nieprzyjazny sygnał.
Bałujewski odrzucił argumentację USA, że zadaniem tarczy antyrakietowej będzie przechwytywanie pocisków odpalonych z takich krajów jak Korea Północna czy Iran. Jego zdaniem, w najbliższej przyszłości żaden z tych krajów nie zagrozi Stanom Zjednoczonym i ich europejskim sojusznikom. Natomiast - według generała - zasięg tarczy będzie obejmował "znaczną część europejskiego terytorium Rosji, a jego integracja ze źródłami informacji w USA jeszcze bardziej wzmocni antyrosyjski potencjał tego obiektu".
To wszystko zmusza nas do poszukiwań środków przeciwdziałania, które będą jednoznacznie asymetryczne i po prostu tańsze - zaznaczył szef sztabu sił zbrojnych Rosji.
Generał Bałujewski dodał, że kwestia rozmieszczenia tarczy w Europie będzie wywoływała rozdrażnienie w stosunkach "między Rosją a USA, Rosją a krajami Sojuszu Północnoatlantyckiego, Rosją a Polską, czy innym państwem, które podąży za jej przykładem".
Waszyngton prowadzi negocjacje dotyczące umieszczenia elementów tarczy z władzami Polski i Czech. Główne komponenty systemu budowane są już w Stanach Zjednoczonych - w Kalifornii i na Alasce.
Bałujewski poruszył też kwestię ewentualnego przyjęcia do Sojuszu Północnoatlantyckiego Ukrainy i Gruzji. Jego zdaniem, takie działania nie tyle poprawią poziom bezpieczeństwa w tych krajach i regionie, co mogą wywołać poważne problemy.
W żadnym wypadku przestrzeń Wspólnoty Niepodległych Państw (do której należą Ukraina i Gruzja), nie powinna stanowić pola niszczącej rywalizacji - podkreślił generał.
Rosyjska opinia publiczna ponadto jest wyjątkowo czuła na punkcie tego, co rozgrywa się na obszarze byłego Związku Radzieckiego, szczególnie wtedy, gdy sprawa dotyczy postawy szeregu państw NATO i Unii Europejskiej względem przebiegu tak zwanych kolorowych rewolucji, nastawionych na zmianę władz politycznych - dodał Bałujewski.