Rosja: koszt podniesienia i likwidacji Kurska to 130 mln dolarów
Podniesienie okrętu podwodnego Kursk z dna Morza Barentsa oraz jego utylizacja kosztować będzie około 130 mln dolarów - ocenił w piątek Igor Spasski, generalny konstruktor rosyjskiej firmy Rubin, która zbudowała Kursk.
27.07.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Usługi holenderskich firm Mammoet i Smith Internationale, które podjęły się podniesienia wraku okrętu, będą kosztowały stronę rosyjską ok. 65 mln dolarów. Jednak, według Spasskiego, wydobycie okrętu, który spoczywa na głębokości 108 metrów, to dopiero połowa wydatków.
Po dostarczeniu okrętu do doku, będzie trzeba wykonać znaczny zakres prac, w tym dotyczący dalszej jego utylizacji - powiedział konstruktor, cytowany przez agencję Interfax.
Zdaniem specjalistów, wydobycie wraku Kurska, który zatonął w sierpniu ub.r. - jest koniecznością. Chodzi nie tylko o wydostanie szczątków 106 członków załogi, które pozostały na pokładzie (12 ciał wydobyto w ub.r.), lecz także o zapobieżenie ewentualnemu skażeniu środowiska przez znajdujące się na Kursku dwa reaktory atomowe.
Operacja wydobycia okrętu rozpoczęła się w połowie lipca i trwać będzie, jak się przypuszcza, do połowy września.
Tymczasem rosyjska Duma po raz pierwszy wydała oświadczenie, że przyczyną katastrofy okrętu Kursk nie mogło być zderzenie z obcym okrętem podwodnym. Świadczą o tym ogromne zniszczenia wraku.
Jesteśmy przekonani, że przyczyną katastrofy okrętu podwodnego Kursk był wybuch w luku torpedowym - powiedział przewodniczący Dumy Giennadij Sielezniow. Stoi on na czele parlamentarnej komisji badającej przyczyny awarii Kurska. Jego zdaniem ogromne zniszczenia jakie są na wraku świadczą jednoznacznie, że nie mogły być one efektem zderzenia z obcym okrętem podwodnym, ani z miną z czasów II wojny światowej.
Tych informacji nie skomentował przewodniczący rządowej komisji do zbadania przyczyn tragedii - Ilja Klebanow. Powiedział on jedynie, że ostateczną przyczynę zatonięcia okrętu, będzie można ustalić po wyciągnięciu wraku na powierzchnię na początku września. To właśnie Klebanow i jego komisja mają podać ostateczną obowiązującą w Rosji wersję tragedii. (an)