ŚwiatRosja kontroluje strategiczne wzgórza w Osetii

Rosja kontroluje strategiczne wzgórza w Osetii

Armia gruzińska oddała
wieczorem rozjemczym siłom rosyjskim kontrolę nad
strategicznymi wzgórzami w pobliżu Cchinwali, stolicy Południowej
Osetii - zakomunikował szef sztabu gruzińskiego, Giwi Jukuridze.

19.08.2004 | aktual.: 19.08.2004 20:38

Moment wycofania się Gruzinów i wkroczenia Rosjan pokazał program telewizyjny "Rossija".

Wcześniej prezydent Gruzji, Michaił Saakaszwili, informował w telewizji, że wojsko gruzińskie przejęło kontrolę nad tymi strategicznie ważnymi wzniesieniami.

Decyzja Gruzinów łagodzi napięcie panujące w Południowej Osetii.

Wybuch konfliktu na dużą skalę w tym rejonie musiałby niechybnie wywołać na Zachodzie niepokój o przyszłość rurociągu, którym już od przyszłego roku ropa kaspijska ma być przesyłana do portów Turcji przez terytorium Gruzji. Rosjan również mrozi perspektywa wystąpienia jeszcze jednego ogniska destabilizacji na południowych rubieżach Federacji Rosyjskiej.

W czwartek wieczorem Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rosji zażądało od Gruzji "podjęcia zdecydowanych kroków wobec tych, którzy naruszają istniejące porozumienia i umowy w sprawie Południowej Osetii". Moskwa wezwała Tbilisi, by "powróciło na płaszczyznę prawną".

Rosyjski MSZ ostrzegł: "Czasu, by powstrzymać ruch na niebezpiecznej, awanturniczej drodze, pozostaje coraz mniej".

Michaił Saakaszwili, który doszedł do władzy w styczniu br., obiecując reintegrację z Gruzją zbuntowanych autonomicznych republik Południowej Osetii, Abchazji i Adżarii (w ostatnim przypadku już to osiągnął), oskarżył kierownictwo południowoosetyjskie o zaostrzanie napięcia.

Nasi wrogowie usiłują wciągnąć nas w konflikt zbrojny, by zatrzymać nas na drodze rozwoju. Nie boję się, nie cofnę się, ale wszyscy musimy zrozumieć, że jeśli konflikt się zacznie, to nie będziemy mieć prawa odstępować - oświadczył Saakaszwili.

Rosyjska agencja Interfax napisała, że w północnych dzielnicach Cchinwali toczą się zażarte boje.

W celu uregulowania konfliktu w Południowej Osetii "konieczne jest przerwanie ognia i wycofanie wszystkich nieoficjalnych formacji z regionu cchinwalskiego" - podkreślił w czwartek w Tbilisi kierujący misją OBWE w Gruzji Roy Reeve.

Reeve krytycznie ocenił pracę sił rozjemczych. "Trzem batalionom - rosyjskiemu, gruzińskiemu i północnoosetyjskiemu - nie udaje się koordynować działań. Stanowią one trzy osobne organizmy" - podsumował przedstawiciel OBWE.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)