Rosja grozi Łotwie
Stosunki między Łotwą a Rosją, od lat tradycyjnie złe, w ostatnim czasie pogorszyły się do tego stopnia, że Moskwa rozważa nałożenie na sąsiada sankcji ekonomicznych. Burzę wywołała reforma szkolna ograniczająca naukę po rosyjsku - pisze w "Gazecie Polskiej" Grzegorz Kuczyński.
25.02.2004 | aktual.: 25.02.2004 08:56
W 2,3-milionowej Łotwie Łotysze stanowią nieco ponad połowę ludności (56%). Największa mniejszość narodowa to Rosjanie (30%). Ponad połowa z nich nie ma łotewskiego obywatelstwa. Aż 481 tys. mieszkańców tej bałtyckiej republiki to tzw. nieobywatele - czytamy w "Gazecie Polskiej".
Łotwa stopniowo liberalizuje swoje przepisy narodowościowe, głównie z powodu wejścia do Unii Europejskiej. Łotewscy Rosjanie - zdaniem Rygi - odpowiadają za kłopoty z integracją. Zbyt słabo znają język łotewski, aby zdać egzamin i dostać paszport. A ponieważ nie chcą się uczyć łotewskiego, stąd wzięła się kontrowersyjna reforma szkolna, która zakłada, że w szkołach średnich, w których językiem wykładowym był język mniejszości, uczniowie będą musieli poznawać w języku państwowym co najmniej 5 innych przedmiotów - pisze publicysta.
Do bojkotu dyplomatycznego za strony Moskwy Ryga się przyzwyczaiła. Gorsze są represje ekonomiczne, jak zablokowanie eksportu rosyjskiej ropy rurociągiem Połock-Ventspils. W odpowiedzi na łotewską reformę szkolną na ulice Rygi wyszło kilkanaście tysięcy młodych Rosjan, a Duma rozpoczęła prace nad wprowadzeniem pakietu sankcji ekonomicznych - czytamy w tygodniku.