Rosja bez podwodnych kolosów
Rosja nie zamierza w przyszłości budować
wielkich okrętów podwodnych - zapewnił dowódca
rosyjskiej marynarki wojennej admirał Władimir Kurojedow.
25.08.2003 | aktual.: 25.08.2003 16:07
Według admirała, atomowe okręty podwodne o wyporności 25-50 tys. ton zastępowane będą przez mniejsze jednostki, których wyporność nie przekracza 12 tys. ton. Nowo budowane okręty z silnikiem Diesla mają mieć wyporność do tysiąca ton.
"Już nie będziemy produkować wielkich okrętów podwodnych. Rosja nie potrzebuje ani floty (wyłącznie) przybrzeżnej, ani oceanicznej. Rosja musi mieć flotę łączącą obie te funkcje, zdolną do obrony wybrzeża i zdolną do realizowania interesów kraju w dowolnej strefie oceanicznej" - oświadczył Kurojedow na konferencji prasowej we Władywostoku. Wypowiedź zacytowała wojskowa agencja Interfax-AWN.
Admirał ocenił, że jednostki, które wybudowano w czasach ZSRR, a które do dziś znajdują się na wyposażeniu floty rosyjskiej, mogą jeszcze być używane przez "15-20 lat", później zaś muszą je w całości zastąpić nowe, wielofunkcyjne okręty.
Od ubiegłego poniedziałku do najbliższej środy będą trwały na Pacyfiku największe od rozpadu ZSRR manewry rosyjskiej marynarki wojennej. Uczestniczy w nich ponad 95 jednostek pływających, 80 samolotów i śmigłowców oraz prawie 70 tys. żołnierzy, marynarzy i członków służb wspomagających.