Trwa ładowanie...
d9hzk6f
18-06-2007 15:35

Romaszewski: PRL-u nie da się zamieść pod dywan

Według senatora PiS Zbigniewa Romaszewskiego, tzw. "lista 500", o której powiedział szef Instytutu Pamięci Narodowej Janusz Kurtyka, to normalny element pracy badawczej nad historią PRL.

d9hzk6f
d9hzk6f

PRL-u nie da się schować pod dywan i zamieść. Nie da się - i to jest dowód. Ci, którzy o tym marzą, aby świństwa PRL-u zniknęły, nigdy się tego nie doczekają- powiedział Romaszewski w Sejmie.

O liście ok. 500 nazwisk osób, które miały być tajnymi współpracownikami służb PRL, a obecnie "kreują się bądź też występują w roli autorytetów", Janusz Kurtyka mówił w rozmowie z dziennikarzami Newsweeka i w RMF FM. Szef IPN zaznaczył, że lista nie może być opublikowana, bo nie pozwala na to orzeczenie TK w sprawie ustawy lustracyjnej.

Romaszewski podkreślił, że jeśli chodzi o spis, o którym powiedział Kurtyka "ciągle znajdujemy się na gruncie działań prowadzonych przez IPN".

Każdy normalny badacz ma najrozmaitsze katalogi, spisy. Ba, nawet ja jako fizyk, robiłem najpierw pomiary na brudno, żeby zobaczyć, czy to nie jest jakiś błąd, jakiś absurd - dodał.

d9hzk6f

Jak podkreślił, jest "pełen uznania dla prezesa Kurtyki, który w tym całym zamieszaniu dotyczącym problemów lustracyjnych, nie stracił głowy, tylko badania w IPN po prostu trwają".

To jest chyba sprawa prosta i jednoznaczna, badań naukowych jednak chyba hamować nie będziemy. To nie jest PRL, kiedy prof. (Adam) Kersten miał problemy z tym jak odnalazł, że bohater ludowy (Aleksander) Kostka-Napierski był normalnym szwedzkim agentem, to miał trudności z opublikowaniem tego. Do tego powracać chyba jednak nie będziemy i badania naukowe będą biegły swoim tokiem bez ingerencji sądów, polityków, itd.- mówił senator PiS.

W jego ocenie, nazwa "lista" nie jest w ogóle adekwatna, bo jest to po prostu spis, będący narzędziem badacza.

Według Romaszewskiego, jest "bardzo poważna podstawa" do prowadzenia w IPN badań nad współpracą z tajnymi służbami przez osoby publiczne, bo artykuł ustawy lustracyjnej mówiącej o jawności teczek osób publicznych nie został zakwestionowany przez Trybunał Konstytucyjny.

d9hzk6f

A jeżeli się tym zajmujesz, to jest powód, żeby mieć listy tych osób, które są osobami publicznymi, to jest zrozumiałe - dodał senator PiS.

Pytany o możliwości ujawnienia listy, odpowiedział: Jeśli chodzi o ujawnienie, to mamy problem z tym, że TK zakwestionował artykuł 52. mówiący o publikacji list tajnych współpracowników. Więc ta lista nie będzie publikowana, do momentu, kiedy nie ukaże się uzasadnienie wyroku i nie zorientujemy się, jakie zarzuty w związku z art. 52 stawiał Trybunał.

Zdaniem senatora, ustawa lustracyjna, którą zakwestionował TK "nie jest trudna do zacerowania".

Pytany, czy znajdzie się wola polityczna w parlamencie, aby ustawę znowelizować odparł, że jego senacka komisja - Praw Człowieka i Praworządności - z pewnością prace nad nowelizacją podejmie. A czy one spotkają się uznaniem Sejmu, spotkają się ze zrozumieniem TK, to już jest inna sprawa - dodał Romaszewski.

d9hzk6f
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d9hzk6f
Więcej tematów