Roman Kuźniar: Europa w przyszłości powinna mówić jednym głosem
Czy Europa musi mówić jednym głosem? Wydaje się, że w przyszłości w coraz większym stopniu jednak tak, dlatego że Europa jest pewną zwartością, pewną całością geopolityczną, geoekonomiczną, i ma z całą pewnością swoje wspólne, odrębne interesy wobec otaczającego świta - powiedział w sobotę w "Sygnałach dnia" profesor Roman Kuźniar z Instytutu Stosunków Międzynarodowych.
22.02.2003 12:26
Sygnały dnia: Wypowiedź prezydenta Chiraka oburzyła kraje kandydujące do Unii, ale jednocześnie wywołała pytanie o sposób prowadzenia polityki zagranicznej tych państw. W studiu prof. Roman Kuźniar, redaktor naczelny „Rocznik Strategicznego”. Jesteśmy w NATO, kandydujemy do Unii, ale nikt nie spodziewał się, że przynależność do obu organizacji może wywoływać pewne konflikty.
Roman Kuźniar: – Tak bardzo, że... To znaczy nie jestem pewien, czy można powiedzieć, że nikt się nie spodziewał do końca. Od pewnego czasu, od dobrych paru lat było wiadomo, że pewne problemy się mogą pojawić. Już w przeszłości mieliśmy do czynienia z pewnym konfliktem postaw Unii jako całości, Sojuszu Euroatlantyckiego jako całości, z zarysowywaniem się pewnych różnic interesów. O tych różnicach mówią Amerykanie, oni je dostrzegają – różnicę interesów pomiędzy Ameryką, globalnymi interesami Ameryki a regionalnymi interesami Europy.
Sygnały dnia: Koncepcja wspólnej armii europejskiej też budzi kontrowersje w Stanach Zjednoczonych.
Roman Kuźniar: – Tak, to już się rzeczywiście pojawiło wtedy, pojawiły się problemy na tle wprowadzenie euro. Amerykanie wyraźnie odebrali kreowanie euro, pojawienie się tego pieniądza jako zamach na pozycję dolara. Także następnie problemy w sferze technologicznej, w sferze zagospodarowania przestrzeni kosmicznej. Tych przesłanek czy sygnałów uzasadniających pojawianie się problemów, tego było znacznie wcześniej dość sporo.
Sygnały dnia: A czy Europa musi mówić jednym głosem? To jest taka idea, idee fix w zasadzie.
Roman Kuźniar: – Dobre pytanie. Czy musi? Wydaje się, że w przyszłości w coraz większym stopniu jednak tak, dlatego że Europa jest pewną zwartością, pewną całością geopolityczną, geoekonomiczną, i ma z całą pewnością swoje wspólne, odrębne interesy wobec otaczającego świta.
Sygnały dnia: Ale z drugiej strony jest to związek państw odrębnych, co za każdym razem jest podkreślane. Jest to związek gospodarczy, co jest też podkreślane. Bardziej gospodarczy niż polityczny.
Roman Kuźniar: – Gospodarczy to on bardzo dawno przestał być. Natomiast rzeczywiście jest problem. Mają państwo rację, że jest problem i to, co się stało w ostatnich tygodniach wręcz stawia pod wielkim znakiem zapytania przyszłość jedności politycznej Europy, o którą to jedność Europa walczy przynajmniej o początku lat 60., od planu Foucheta, od francuskiej idei utworzenia europejskiej wspólnoty politycznej. Muszę powiedzieć, z przykrością pewną jednak, ponieważ ja jestem przekonany, że Europa w pewnych sytuacjach może i powinna być, ponieważ jej interesy na scenie światowej są i będą w coraz większym stopniu odrębne. I jeżeli jest całość ekonomiczna, jeżeli tworzy się całość polityczna, będą także odrębne interesy strategiczne.
Rozmawiali: Magda Szturemska i Juliusz Głuski.