Roman Giertych spotkał się z ambasadorem Białorusi

Giertych powiedział dziennikarzom w Białymstoku po powrocie z Białorusi, że sejmowa Komisja Łączności z Polakami za Granicą, której przewodniczy, będzie zabiegać, by Polska domagała się od władz Białorusi bezwarunkowego uznania wybranych nowych władz Związku Polaków na Białorusi. Białoruskie Ministerstwo Sprawiedliwości unieważniło marcowy zjazd związku, na którym na nowego szefa wybrano Andżelikę Borys, i na prezesa przywróciło poprzedniego szefa Tadeusza Kruczkowskiego. Jednocześnie nakazało powtórzenie zjazdu.

Oceniając rozmowę z Łatuszką, Giertych powiedział, że wprawdzie jest "pewne światełko w tunelu, jednak nadal jest to sytuacja konfliktowa". Dodał, że "przedstawił ambasadorowi swoje oczekiwanie, iż sprawa Związku Polaków na Białorusi zostanie rozwiązana w taki sposób, że zjazd, który wyłonił nowe władze związku, zostanie zarejestrowany". Jak dodał, wyraził też oburzenie z powodu emisji w białoruskiej państwowej telewizji filmów propagandowych, w których "szkaluje się Polskę", i zasugerował wycofanie z emisji takich filmów.

W odpowiedzi ambasador Białorusi - według posła LPR - podnosił argumenty, że w polskich stacjach telewizyjnych także "są różne filmy". Giertych miał na to odpowiedzieć, że "inna jest sytuacja mediów polskich - ani rząd, ani parlament nie ma na nie najmniejszego wpływu - a inna jest sytuacja mediów na Białorusi, które są wprost emenacją stanowiska rządowego". Jak powiedział, w żaden sposób np. "nie możemy wpłynąć na to, co się ukaże w TVN, albo co się nie ukaże".

Lider LPR poinformował, że z ministrem Rotfeldem "uzgodnił pewne kroki, które mogą być wobec władz Białorusi podjęte wspólnie". Pytany o szczegóły oświadczył, że "nie można ich jeszcze ujawnić". "Generalnie będę starał się zsynchronizować moje działania i działania parlamentu z tym, co robi MSZ - aby nie było kakofonii i odrębnych stanowisk" - podkreślił Giertych.