Roman Giertych: PiS jest partią szkodliwą dla Polski
- PiS jest partią szkodliwą dla Polski. Wolę Tuska, który nic nie robi, niż Kaczyńskiego z wszystkimi jego obsesjami - powiedział na antenie TVP2 były wicepremier, a obecnie adwokat Roman Giertych. Jak dodał, nie wyklucza swego powrotu do polityki. - Zrobię wszystko, by zapobiec powrotowi Kaczyńskiego do władzy - deklarował Giertych.
26.11.2012 | aktual.: 27.11.2012 01:04
- Jestem symbolem konserwatyzmu, ale w pewnej mierze także liberałem. W dużej mierze swoich poglądów nie zmieniłem, choć czasem byłem zbyt radykalny - przyznał na antenie TVP2 dawny lider Ligi Polskich Rodzin.
- PiS jest partią szkodliwą dla Polski. Kaczyński często wygłasza trafne poglądy, ale nie nadaje się na funkcję, którą chce pełnić (funkcję premiera - przyp. red.). Rozstałem się z nim, bo uznałem, że jego działalność szkodzi Polsce - powiedział Giertych.
Jego zdaniem, premier Donald Tusk powinien zdecydować się na poważniejsze reformy. - Nawarstwiają się problemy służby zdrowia, ten problem zaraz wybuchnie. Jest też problem z młodymi ludźmi, którzy nie mają pracy. Państwo się nie unowocześnia - ocenił były wicepremier.
- PO nie robi tego wszystkiego, co obiecał. Gdyby coś zrobił, straciłby poparcie na rzecz PiS. A że ludzie nie chcą partii Kaczyńskiego, wiec pozwalają Tuskowi nic nie robić - stwierdził Giertych.
Jak przyznał, nie wyklucza swojego powrotu do polityki. - Może być sytuacja, że będę czuł się zobligowany, by wrócić. Gdy w sondażach PiS będzie miał 10 punktów przewagi nad PO, zrobię wszystko, by zapobiec powrotowi Kaczyńskiego do władzy. Wolę Tuska, który nic nie robi, niż Kaczyńskiego z wszystkimi jego obsesjami - powiedział Giertych.
- Jak się widzi, to zakleszczenie polski miedzy PO i PiS, to rodzi się poczucie obowiązku, chce się coś zrobić - stwierdził były wicepremier. - Sytuacja na scenie politycznej jest tragiczna. Lewica jest błazeńska, PO ma alibi, żeby nic nie robić, Kaczyński ma obsesje, PiS jest miałka - ocenił Giertych.
Były wicepremier odniósł się także do oskarżeń o "zbrodnię smoleńską". - Jeśli nie ma dowodów na zbrodnię, nie mówi się o niej publicznie. Jeśli wszystkie ekspertyzy potwierdzają, że nie było ani sztucznej mgły, ani helu, ani trotylu, to ci, którzy tak mówią, mają nie po kolei w głowach - skonkludował Giertych.