Roman Giertych: obawiam się, że w Polsce poleje się krew
- Obawiam się, że część prawej strony PiS nagle ogłosi, że te fałszerstwa są takim zamachem na demokrację, że trzeba włożyć sztylet w serca tych, którzy za to odpowiadają. I zacznie się w Polsce lać krew, naprawdę się tego obawiam – powiedział Roman Giertych w Radiu Zet, komentując słowa Jarosława Kaczyńskiego i Leszka Millera po przegranych wyborach.
26.11.2014 | aktual.: 26.11.2014 10:53
W ocenie byłego wicepremiera Jarosław Kaczyński "podgrzewa nastroje i chwieje państwem". - To jest przykład kompletnej nieodpowiedzialności. Człowiek, który przeciwko własnemu państwu organizuje kampanie, bo wygrał wybory nie tak, jakby chciał wygrać, no to jest zbliżone do manii – mówił Giertych w Radiu Zet.
Dodał, że Kaczyński, chcąc zostać premierem, powoduje "takie naładowanie emocji i takie rozchwianie sytuacji w Polsce, że możemy mieć do czynienia z rewolucjami i rozlewem krwi".
- Ja się obawiam, że część prawej strony PiS nagle ogłosi, że te fałszerstwa są takim zamachem na demokrację, jak to niektórzy mówili, Leszek Miller o sztylecie w sercu demokracji, że trzeba włożyć sztylet w serca tych, którzy za to odpowiadają. I zacznie się w Polsce lać krew, naprawdę się tego obawiam. Przestrzegam przed tym, dlatego że to jest bardzo groźne – mówił były lider Ligi Polskich Rodzin.
Giertych podkreślił, że zbliżenie PiS i SLD "jest zabawne". - Wyobrażam sobie, że ci panowie wygrywają wybory parlamentarne. Koalicję zawarliby w sali, która byłaby jednocześnie salą poświęconą ofiarom zbrodni smoleńskiej i Barbarze Blidzie – mówił były wicepremier.
Odnoszą się zaś do szefa SLD, stwierdził: Leszek Miller nie ma problemów psychicznych. To jest zwyczajny cynik, który przegrał wybory, dostał dwa razy mniej głosów niż poprzedniej kampanii samorządowej SLD i teraz próbuje się podczepić pod Jarosława Kaczyńskiego.
* Źródło: Radio Zet*