Rolnicy znów wyszli na drogi
Rolnicy znów wyszli na drogi. Najwięcej blokad było w poniedziałek przed południem w Wielkopolsce i w Kujawsko-Pomorskiem. Okresowo zablokowane były niektóre drogi krajowe. Ruch odbywał się bądź objazdami, bądź wahadłowo. Policja pilnowała porządku. Nie doszło do poważniejszych incydentów. Andrzej Lepper zapowiada nasilenie protestów.
24.02.2003 | aktual.: 24.02.2003 14:07
"Protesty na ogół polegają na przechodzeniu kilkudziesięciu rolników przez jezdnię i wstrzymywaniu ruchu na kilkanaście minut. Następnie rolnicy usuwają się z drogi, umożliwiając policji rozładowanie korków. Na razie te blokady nie powodują większych utrudnień w ruchu" - twierdzi policja.
Niestety w czasie rolniczej blokady w Mielcu, radny powiatu mieleckiego z Ligi Polskich Rodzin Tadeusz Zięba potrącił jednego z protestujących rolników. Radny jest lekarzem. Tłumaczył blokującym ulicę w Mielcu, że jedzie do chorego, ale protestujący uznali, że prywatny ford mondeo radnego nie jest samochodem uprzywilejowanym. Po kłótni, radny gwałtownie ruszył potrącając jednego z mężczyzn i odjechał z miejsca blokady.
Poszkodowany rolnik z Kliszowa trafił do szpitala. Jak powiedział Radiu Rzeszów zastępca komendanta powiatowego policji podinspektor Henryk Burak, od wynikow obdukcji będzie zależalo czy radny odpowie za wykroczenie lub przestępstwo.
Przewodniczący "Samoobrony" Andrzej Lepper powiedział w poniedziałek w Lublinie, że jeśli rząd nie zmieni dotychczasowej polityki, to protesty rolników będą się nasilać i przybierać ogólnospołeczny charakter. Dodał, że ich kulminacja może nastąpić w marcu. (mp)