PolskaRolicki: Miller stara się odzyskać pozycję rozprowadzającego

Rolicki: Miller stara się odzyskać pozycję rozprowadzającego

Wykluczenie z SLD Mariusza Łapińskiego i Aleksandra Naumana przez sąd partyjny dowodzi, że premier Leszek Miller stara się odzyskać pozycję "rozprowadzającego" w partii - uważa były redaktor naczelny "Trybuny" Janusz Rolicki. "To (wykluczenie) nie mogło stać się bez wiedzy premiera" - ocenił Rolicki w rozmowie z PAP.

Przypomniał, że natychmiast po otrzymaniu informacji na temat incydentu, który był przyczyną wykluczenia Łapińskiego i Naumana premier oświadczył, iż jeżeli sąd partyjny tak uzna, uczestnicy zajścia powinni zostać ukarani usunięciem z partii.

Według Rolickiego, "Miller chce zdjąć z siebie odium odpowiedzialności za Łapińskiego i Naumana". Jak dodał, obaj "wisieli na jego klamce". "Trudno powiedzieć, czy mu się uda, czy to nie odbije się rykoszetem na premierze" - zaznaczył. Jest to raczej - jak dodał - "rozpaczliwy ruch" Millera.

Według byłego redaktora naczelnego "Trybuny", kończy się "błyskotliwa kariera polityka (Łapińskiego), który jak meteor pojawia się na scenie".

"Bez Łapińskiego, premier zostanie jednak z całym bagażem, który wniósł do polityki były minister zdrowia. To musi mieć reperkusje wewnątrz partii. Mimo że Miller ma w niej poważną pozycję, to wszyscy wiedzą, iż on był ojcem chrzestnym tego układu, łącznie z tym, że był za wyborem Łapińskiego na szefa mazowieckiego SLD" - powiedział Rolicki.

Zwrócił uwagę, że "Trybuna" w niezwykły sposób zareagowała na piątkowy incydent i "w gruncie rzeczy zachowała się jak gazeta opozycyjna, dając pełny serwis na temat wydarzenia". Były redaktor naczelny gazety uważa, że taka publikacja "Trybuny" też nie mogła mieć miejsca bez wiedzy premiera.

Incydent, który był przyczyną wykluczenia Łapińskiego i Naumana z SLD zdarzył się w miniony piątek. W restauracji w siedzibie SLD fotoreporter "Newsweeka" Adam Tuchliński robił zdjęcia Naumanowi, Łapińskiemu, byłemu szefowi gabinetu politycznego Łapińskiego - Waldemarowi Deszczyńskiemu i Małgorzacie Kazubowskiej, która jest towarzyszką życia Naumana i szefową rady nadzorczej firmy "Centrum Osteoporozy" (której prezesem jest Deszczyński).

Według relacji Tuchlińskiego oraz doniesień "Trybuny", z inspiracji tych osób fotoreporter został napadnięty i pobity przez dwóch działaczy młodzieżówki SLD. Zostali oni już wykluczeni z organizacji przez sądy koleżeńskie.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)