PolskaRola Kościoła w państwie wg SLD

Rola Kościoła w państwie wg SLD

Nie chcemy walki z Kościołem, nie zamierzamy
wyciągać broni i ulegać emocjom. Trzeba sobie jednak powiedzieć, w
których obszarach będziemy szli razem, a w których będziemy się
spierać - powiedział przewodniczący SLD Krzysztof Janik podczas
sobotniej konferencji programowej Sojuszu na temat roli Kościoła w
państwie.

18.09.2004 | aktual.: 18.09.2004 17:48

Na sali znaleźli się jednak i tacy, którzy nawoływali, by lewica powiedziała Kościołowi non possumus.

Spotkanie było pierwszą z siedmiu konferencji programowych SLD, które odbędą się przed grudniowym kongresem partii. Postanowiliśmy zacząć od tematu, który dzieli polskie społeczeństwo. Uciekanie od tej dyskusji i omijanie problemów trudnych do niczego nie prowadzi - powiedział szef Sojuszu.

Zdaniem Janika, jednym z celów sobotniej konferencji jest próba rozdzielenia doraźnej walki politycznej i stereotypów od rzeczywistej polityki. Inaczej trzeba traktować Kościół jako wspólnotę wiernych, to są nasi wyborcy, a także członkowie, inaczej natomiast Kościół jako instytucję, której miejsce w państwie powinno być precyzyjniej niż do tej pory określone - podkreślił.

Dodał, że chodzi tu m.in. o finanse kościelne i możliwości wykorzystywania aparatu państwowego do realizacji celów Kościoła.

Janik poinformował, że senatorowie SLD pracują nad projektem ustawy znoszącej Fundusz Kościelny. Jak dodał, Fundusz był wynagrodzeniem za majątek Kościoła przejęty w wyniku reformy rolnej po II wojnie światowej. Jest pytanie, czy ten tytuł jest jeszcze aktualny, czy już nie. W latach 90. Kościołowi zwrócono bowiem sporo majątku i trzeba by policzyć i sprawdzić, jak to się ma do strat poniesionych w latach 50-tych - wyjaśnił.

Z Funduszu Kościelnego opłacane są między innymi składki na ubezpieczenie społeczne części duchowieństwa.

Wiceprzewodnicząca SLD Katarzyna Piekarska powiedziała, że w Polsce wiele osób unika dyskusji na temat roli Kościoła w państwie, tłumacząc to albo nieodpowiednim momentem, albo lękiem przed pomówieniami o walkę z religią. Jej zdaniem, nie ma złego czasu na taką dyskusję, a ucieczka od niej jest wyrazem nieodpowiedzialności i braku szacunku dla obywateli.

Piekarska wymieniła główne pytania, na które trzeba szukać odpowiedzi: jakie jest miejsce kościołów i związków wyznaniowych, ile im wolno, na ile władza publiczna powinna brać pod uwagę ich stanowisko i jak realizowane są postanowienia Konkordatu.

W żadnym razie nie można uznać argumentu "coś za coś", czyli cisza nad tematami niewygodnymi dla Kościoła, w zamian za spokój, a może nawet poparcie w sprawach gospodarczych, czy politycznych takich jak reformy, czy akcesja do Unii Europejskiej - powiedziała Piekarska.

Koordynator zespołu, który w 2001 roku, w pracach nad programem SLD zajmował się wyznaniami, Andrzej Izdebski mówił, że wśród członków i wyborców SLD większość stanowią ludzie wierzący, ale to nie zmienia faktu, że wyróżnikiem lewicowego elektoratu jest dążenie do rozdzielenia Kościoła od państwa i całej sfery sacrum od profanum.

Krytyka ludzi, ziemskich instytucji i ich doczesnych interesów - nawet wtedy, gdy dotyczy hierarchów Kościoła - nie jest walką z Bogiem. Żądamy republikańskiego, świeckiego państwa. Państwa neutralnego światopoglądowego. Nie zgadzamy się na narastającą indoktrynację religijną za pośrednictwem państwowych środków i obciążającą państwowe wydatki - mówił Izdebski.

Przedstawiciel Federacji Młodych Socjaldemokratów Konrad Gołota powiedział, że młodzi ludzie patrząc na Kościół w Polsce widzą przede wszystkim księdza Rydzyka drwiącego z prawa, propagującego nienawiść, sprowadzającego luksusowe samochody (...) oraz prałata Jankowskiego, wywołującego skandale swoimi wystąpieniami, rażącego swoją arogancją i przepychem jakim się otacza, a w szkołach - księży, którzy uczą nietolerancji.

Gołota skrytykował posłów lewicy za to, że boją się realizować program lewicy w obawie przez "krzykiem biskupów". My nie chcemy państwa, w którym kilka milionów obywateli musi się podporządkować organom Kościoła. Dobre stosunki z biskupami nie są dla nas ważniejsze od zasad, które wyznajemy - podkreślił.

Za zbytnią uległość wobec kościoła krytykował liderów SLD także inny uczestnik konferencji Czesław Janik. Jego zdaniem rozdział Kościoła od państwa jest koniecznością. Lewica musi w końcu powiedzieć Kościołowi non possumus - ocenił.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)