Rokita: sprzedano najważniejsze przepisy ustawy o biopaliwach
Wraz ze sprzedażą przez Skarb Państwa Kompanii Spirytusowej "Wratislavia" firmie Bartimpex - należącej
do Aleksandra Gudzowatego - sprzedane zostały najważniejsze
artykuły ustawy o biopaliwach - uważa szef klubu PO Jan Rokita.
08.07.2003 | aktual.: 08.07.2003 17:23
Rokita przypomniał na wtorkowej konferencji prasowej, że w październiku 2002 r. ówczesny minister skarbu Wiesław Kaczmarek podjął decyzję o sprzedaży spółce Bartimpex Kompanii Spirytusowej "Wratislavia" Polmos Wrocław we Wrocławiu. "Sprzedano wówczas 85% akcji za kwotę 64,6 mln złotych. W zamian za to Bartimpex miał przeznaczyć dodatkowo 12 mln złotych na inwestycje w tej firmie, obok rozłożonej na raty kwoty z tytuły zakupu akcji" - poinformował szef PO.
"W umowie są przepisy niezwykłe, otóż uzależniono w niej wykonanie zobowiązań firmy Bartipmex wobec Skarbu Państwa od 'wejścia w życie ustawy o organizacji rynku ekopaliw ciekłych z artykułami 1, 2, 3, 9, 11, 14, 19, 20, 23'. Uzależniono wykonanie tej umowy od przeprowadzenia w Sejmie dziewięciu precyzyjnie ponumerowanych przepisów, które miały gwarantować interesy firmy Bartimpex" - powiedział Rokita.
Szef klubu PO podkreślił, że tych dziewięć przepisów dotyczy najbardziej newralgicznych i kontrowersyjnych kwestii. "To są kwestie związane z limitowaniem produkcji biopaliw, z zezwoleniami na produkcję w ministerstwie rolnictwa, z minimum 4,5% udziałem biokomponentów w paliwach ciekłych oraz kwestie związane ze zwolnieniami z akcyzy tych paliw" - wyliczał Rokita.
"W związku z tym złożyłem w imieniu Platformy Obywatelskiej na posiedzeniu Konwentu Seniorów wniosek o zdjęcie z porządku dziennego decyzji Sejmu w sprawie ustawy o biopaliwach" - poinformował Rokita. Szef klubu PO poprosił także marszałka Borowskiego, aby ten powołał specjalny zespół ekspertów, który miałby ustalić, czy w przepisach ustawy, nad którą ma głosować Sejm, znajdują się przepisy sprzedane - zdaniem Rokity - przez rząd prywatnej firmie.
Według szefa klubu PO, na tle ustawy o biopaliwach rodzą się m.in. pytania, "czy legalne jest to, by rząd sprzedawał przed decyzjami parlamentu precyzyjnie określone przepisy ustawy; czy rząd stworzył te przepisy, czy są to przepisy tworzone przez Bartimpex; w jakim stopniu o tej ustawie decydują posłowie, a w jakim stopniu zdecydowali już właściciele firmy Bartimpex".
Rokita zastanawiał się także, dlaczego rząd postanowił zagwarantować interesy tak precyzyjnie określone tylko tej jednej firmie. Zdaniem szefa PO, należy się także zastanowić, "jakie znaczenie dla umowy miał związek Wiesława Kaczmarka i Piotra Czyżewskiego (obecny minister skarbu) z firmą Bartimpex". Postawił także pytanie, "czy przy tego rodzaju umowie nie wzięto dodatkowych korzyści majątkowych".
Według Rokity, sprawa ustawy o biopaliwach ma dość oczywisty związek z "aferą Rywina i sprzedażą ustawy o rtv". "Tu i tu pojawia się uprzywilejowana firma, która w trybie porozumienia z rządem ma uzyskać precyzyjnie określone zapisy ustawowe" - dodał. Jego zdaniem szczególnym kuriozum jest fakt, że te przepisy są enumeratywnie określone.
Szef klubu PO mówił także o tym, czy umowa będzie wykonana, jeżeli Sejm w którymś z tych przepisów zmieni np. przecinek.
Rokita porównał ustawę o biopaliwach do ustawy o rtv. "Kilka miesięcy temu próbowano wymusić haracz za ustawę o rtv - podkreślił - w tym przypadku wiadomo, że przepisy ustawy o biopaliwach sprzedano jednemu określonemu podmiotowi gospodarczemu".
Poseł PO pytał retorycznie: "Co jeszcze w Polsce ma się zdarzyć". Zastanawiał się także, "ile firm w Polsce ma gwarantowane specjalne stosunki z rządem tak, że przed rozpoczęciem prac sejmowych, poza wiedzą posłów, są w stanie gwarantować sobie bardzo precyzyjnie określone przepisy odpowiadające ich interesom". Według niego, "to się nie mieści w granicach demokratycznego państwa prawnego".
"Nie wyobrażam sobie, że Sejm miałby debatować nad ustawą, której przepisy zostały sprzedane" - zaznaczył Rokita. Dodał, że oczekuje, że marszałek Borowski podejmie kroki takie jak w przypadku ustawy o rtv. "Oczekujemy, że marszałek zawiesi prace i powie posłom czy, jakie przepisy i na jakich warunkach zostały sprzedane" - powiedział.
Rokita poinformował, że Borowski prosił o krótką zwłokę oraz zarządził w tej sprawie wyjaśnienia przez Kancelarię Sejmu. "Marszałek zobowiązał się do tego, że przekaże mi decyzję w bardzo nieodległym terminie; chciałbym, aby jego decyzja nie była ogłoszona bezpośrednio przed głosowaniami" - podkreślił.
"Jestem zaniepokojony także tym, że w sprawozdaniu komisji jest tylko część z tych przepisów" - mówił szef klubu PO. "Tam gdzie ich nie ma, pojawiają się wnioski złożone przez posłów, które mają na celu przywrócenie przepisów leżących w interesie Bartimpexu" - dodał.
Rokita pytany, czy na tym etapie sprawą powinna zająć się prokuratura, odpowiedział: "Ja bym oczekiwał najpierw działań ze strony marszałka, a powinien je podjąć w interesie przyzwoitości Sejmu". Zaznaczył jednocześnie, że jeśli "marszałek wykaże bierność, PO złoży doniesienie do prokuratury".
"Gdyby umowy prywatyzacyjne były w Polsce jawne, takie sytuacje nie mogłyby się zdarzyć" - powiedział Rokita.
Poseł PO powiedział także, że nie ma informacji, czy o sprawie wiedział premier Leszek Miller.