PolskaRokita: śledztwo w sprawie teczki J.Kaczyńskiego to hipokryzja

Rokita: śledztwo w sprawie teczki J.Kaczyńskiego to hipokryzja

Hipokryzją i nieprzyzwoitością nazwał wiceszef Platformy Obywatelskiej Jan Rokita polecenie Prokuratury Krajowej wszczęcia postępowania karnego w sprawie sporządzonej przez SB teczki prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, przed ujawnieniem jej zawartości.

Rokita: śledztwo w sprawie teczki J.Kaczyńskiego to hipokryzja
Źródło zdjęć: © PAP | Jacek Turczyk

02.06.2006 | aktual.: 02.06.2006 15:46

Jego zdaniem, Kaczyński jest traktowany nie jak zwykły obywatel, tylko jak król. Przy różnych okazjach bardzo wiele osób - zwłaszcza takich, które miały coś ciemnego w tych teczkach - twierdziły, że te materiały są sfałszowane i nie było do tej pory takiego przypadku, by w tej sprawie występował prokurator generalny, a prokuratora prowadziła jakiekolwiek śledztwo - powiedział Rokita w Radiu Zet.

W środę minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro powiedział, że teczka prezesa PiS mogła być sfałszowana. J.Kaczyński potwierdził w piątek, że w jego teczce, sporządzonej przez SB już po roku 90., znalazły się fałszywe dokumenty. Zapewnił, że jego teczka zostanie niedługo ujawniona.

Resort sprawiedliwości poinformował w czwartek, że zawiadomienie o przestępstwie skierowane do Prokuratury Krajowej przez prezesa PiS zostało w środę przesłane do Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie. Wydano polecenie wszczęcia postępowania karnego w tej sprawie.

Zdaniem Rokity, z punktu widzenia opinii publicznej sprawa teczki prezesa PiS przypomina "Proces" Franza Kafki. Jest jakaś sprawa, jakieś śledztwo, jakaś teczka, wszystko jest tajne - powiedział. Dodał, że "problem polega na tym, że nie wiemy, co jest w tych materiałach (teczce)".

Wiceszef Platformy uważa też, że mamy do czynienia ze swego rodzaju kampanią, która ma związek z nową ustawą lustracyjną. Materiały dotyczące polityków będą jawne z urzędu. (Kampania) ma ochronić prezesa PiS przed tym, co znajduje się w tych dokumentach. Nie wiem co tam jest, ale nim się tego nie ujawniło, prowadzenie z góry śledztwa, które ma w opinii publicznej stworzyć wrażenie, że to co tam jest, jest nieprawdziwe, wydaje mi się swego rodzaju nadużyciem - powiedział.

Podkreślił także, że wszelkie sprawy związane z aktami komunistycznych służb specjalnych powinien prowadzić pion prokuratorski Instytutu Pamięci Narodowej, a nie prokuratury powszechne.

Rokita uważa także, że obecne służby specjalne nie powinny zajmować się sprawą terminu upublicznienia materiałów dotyczących księży Michała Czajkowskiego i Mieczysława Malińskiego przed pielgrzymką do Polski Benedykta XVI. Wietrzenie przy takich okazjach spisków i angażowanie tajnych służb do badania takiego terminu wydaje mi się po pierwsze: całkowicie bezproduktywne, bo nie doprowadzi do żadnych wniosków, po drugie: marnowaniem energii służb specjalnych, po trzecie: poszukiwaniem spisków tam, gdzie ich prawdopodobnie nie ma.

O tym, że trudno uwierzyć, że termin ujawnienia informacji dotyczących obu księży był przypadkowy - tuż przed i tuż po wizycie Ojca Świętego - mówił w środę prezydent Lech Kaczyński. Dodał, że polecił służbom "odpowiedzialnym za bezpieczeństwo państwa", by zbadały okoliczności ujawnienia tych informacji.

Pytany o problem lustracji księży Rokita powiedział, że "nawet jeśli sprawia nam to przykrość lub dyskomfort", sprawy osób duchownych powinny być rozstrzygane przez hierarchię kościelną i osoby świeckie nie powinny się w te sprawy mieszać. Autonomię wzajemną trzeba tutaj szanować - podkreślił.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)