"Rokita powinien zniknąć z polityki"
W obszernym wywiadzie dla "Dziennika" premier J. Kaczyński na pytanie, jakie powinny być konsekwencje tzw. inwigilacji prawicy, odpowiedział, że _ludzie, którzy w tym uczestniczyli i są na scenie politycznej, powinni zniknąć raz na zawsze z życia publicznego. Dotyczy to Jana Rokity. Jan Rokita powinien raz na zawsze zniknąć z polityki. Jeśli się coś takiego zrobiło, to się przeprasza i przeprowadza się czynną ekspiację. A Rokita udaje, że jego w tej sprawie nie ma._
10.10.2006 | aktual.: 10.10.2006 08:42
Pytany o to, kto politycznie odpowiada za bezprawne posługiwanie się służbami, premier powiedział, że domyśla się, iż spiritus movens był Wałęsa i jego otoczenie. Wałęsa jako prezydent kontrolował służby specjalne. On miał w tej materii najwięcej do powiedzenia, a człowiekiem, który w jego imieniu te sprawy załatwiał, był Wachowski. Oczywista jest też odpowiedzialność Milczanowskiego i Koniecznego - dodał.
Zdaniem premiera, w oczywisty sposób w tym wszystkim, przynajmniej w sensie wiedzy, musiał uczestniczyć rząd. Musiał o tym wiedzieć albo to nawet inspirować Jan Rokita, wpływowy szef Urzędu Rady Ministrów u Suchockiej. Jarosław Kaczyński zaznaczył, że nie ma najmniejszych wątpliwości, że Rokita o tym doskonale wiedział i to jest minimum.
Zapytany skąd ta pewność szef rządu stwierdził, że jednym z szefów UOP był wówczas Konstanty Miodowicz, dobry znajomy Rokity. Miodowicz wiedział o operacji przeciw nam. Gdy ją realizowano, często, niemal codziennie widywał się z Rokitą - powiedział premier.
Zapytany dlaczego teraz tak bardzo uwypukla rolę Rokity, podczas gdy rok temu lider PO miał nawet zostać premierem wspólnego rządu PO i PiS, premier Kaczyński odpowiedział: Ja wówczas mogłem się tylko domyślać, jaką rolę odegrał Rokita. Postanowiłem jednak przyjąć postawę abolicyjno-amnezyjną. Uznałem, że kiedy Platforma opowiada się za IV RP i za zmianami w państwie, to znaczy, że trzeba machnąć ręką na dawne sprawy. Ale dziś okazuje się, że ci panowie nie budują IV RP i na dodatek zaciekle bronią III RP. Nie ma więc podstaw do ponownej amnezji i abolicji. Weryfikuję tę postawę abolicyjno-amnezyjną, bo Rokita i Platforma od zeszłego roku pokazują kompletne łajdactwo. Ta grupa ma stałą tendencję do posługiwania się takimi metodami, jak używanie służb. Jestem przekonany, że gdyby teraz rządzili, robiliby to samo. Stuprocentowa gwarancja recydywy. (PAP)