Rokita: nie planuję wystąpić z PO
Jan Rokita nie zamierza odchodzić z Platformy Obywatelskiej. Komentując w "Sygnałach Dnia" decyzję swojej żony o opuszczeniu partii Rokita podkreślił, że jest ona osobą samodzielną, a jej wystąpienie to akt o charakterze moralnym, a nie politycznym. Jan Rokita dodał, że był to akt sprzeciwu wobec metod jakie kierownictwo Platformy zastosowało wobec niego samego, czyli nagonki, niszczenia ludzi i brudnej polityki.
03.01.2007 08:50
Gość Programu Pierwszego Polskiego Radia mówił, że zależy mu na głębokiej naprawie państwa, a ta - według niego - musi się zacząć od wewnętrznej naprawy partii politycznych i dlatego nie zamierza nigdzie odchodzić. Polityk Platformy uważa, że w polskich partiach istnieje zjawisko ich zawłaszczania przez zamknięte grupy, które po przejęciu władzy w podobny sposób zawłaszczają państwo. Podkreślił, że to nie tylko problem Platformy, ale również PiS czy Samoobrony. Zadeklarował, że właśnie z tym zjawiskiem chce w Platformie walczyć, bo partia ta nie jest własnością Tuska czy Schetyny.
Uważam, że polskie partie polityczne wymagają głębokiej naprawy wewnętrznej. To jest postulat, który jest warunkiem naprawy polskiej rzeczywistości politycznej. I tak długo, jak długo będę miał po temu siły i tak długo, jak długo nie zostanę uciszony - wyciszony, przepraszam - jak to wczoraj zostało zasugerowane w jednym z dzienników, to będę z otwartą przyłbicą starał się, żeby tak było- podkreślił Rokita.
Jan Rokita zaprzeczył też, by istniał plan współpracy Platformy z postkomunistyczną lewicą, a przynajmniej ze środowiskiem Aleksandra Kwaśniewskiego. Taki plan co najwyżej się roi w niektórych gazetach - stwierdził. Jego zdaniem, to nieprawda, że obóz Kwaśniewskiego odzyskuje siły. Według Rokity, Polacy są zrażeni do rządów postkomunistów a potwierdzają to wyniki wyborów samorządowych, gdzie SLD zdobył mniej, niż rok wcześniej w wyborach parlamentarnych.
Poseł uważa, że Polacy są "bardzo zrażeni" do rządów lewicy i że jest mało prawdopodobne, by chcieli dać mandat zaufania ludziom z obozu postkomunistycznego. Ocenił, że jego tezę potwierdzają wyniki SLD w ostatnich wyborach samorządowych, a także wcześniejszych: parlamentarnych i prezydenckich. Innymi słowy, jak patrzymy na fakty, to widzimy raczej zwijający się niż rozwijający się obóz postkomunistycznej lewicy. A ja przywiązuję wagę do faktów - podkreślił Rokita.
We wtorek z PO wystąpiła żona Rokity, Nelly. Jak argumentowała, wpłynęło na to "złe i niesprawiedliwe potraktowanie jej męża" przez kierownictwo partii. W jej ocenie, szef PO Donald Tusk dba o realizację własnych celów i nie potrafi być przywódcą dużej partii. Tusk - zdaniem Nelly Rokity - chce budować "małą partię liberalną" i tworzyć "jakiś sojusz z lewicą".