Rokita: na Węgrzech i w Polsce dzieje się to samo
Jan Rokita porównał ostatnie wydarzenia na Węgrzech do sytuacji politycznej w Polsce. To jest pułapka kłamstwa. W gruncie rzeczy na Węgrzech i w Polsce dzieje się to samo, tyle że na Węgrzech sprawy poszły dalej - powiedział lider PO w magazynie "24 godziny" w TVN24.
19.09.2006 | aktual.: 19.09.2006 21:19
Wyemitowane w niedzielę w węgierskim radiu nagranie, w którym Gyurcsany mówił do kolegów partyjnych, że jego rząd za poprzedniej kadencji kłamał na temat stanu państwa i gospodarki, aby tylko utrzymać się przy władzy, stało się przyczyną antyrządowych demonstracji w Budapeszcie.
Rządzący (na Wegrzech) skłamali, przyznali się i mają rewolucję. W Polsce rządzący skłamali, nie przyznali się i mają Leppera - mówił Rokita. Marzy mi się, żeby Jarosław Kaczyński stanął kiedyś przed mikrofonem i powiedział wyborcom o telewizyjnej lodówce wyborczej - tak, wygraliśmy telewizyjną lodówką, ale ona była kłamstwem. Jest zadziwiająca odwaga w tym, co zrobił premier Gyurcsany, a do czego nie ma odwagi Kaczyński - powiedział Rokita.
(Jednym z elementów reklamowych PiS w ubiegłorocznych kampaniach wyborczych był spot, w którym pokazywano, że w konsekwencji wprowadzenia podatku liniowego PIT, CIT, VAT na poziomie 15% - co było sztandarową propozycją PO - w lodówkach Polaków będzie mniej jedzenia, w apteczkach mniej lekarstw, a pokojach dziecinnych mniej zabawek).
Mam wrażenie, że poziom sporu wewnątrz koalicji doszedł do momentu, gdy obydwaj partnerzy robią sobie na złość - mówił Rokita o relacjach między koalicjantami. (...) Chcę przekonywać Donalda Tuska, aby spotkał się z Andrzejem Lepperem. PO jest potrzebna wiedza, czy Samoobrona prowadzi tylko spór z Prawem i Sprawiedliwością, czy dąży do wcześniejszych wyborów - zadeklarował Rokita.