Rokita dla WP: awantury w Sejmie to normalna rzecz
Konflikty i awantury, które obserwujemy w tej kadencji są rzeczą normalną. Ten parlament widział już większe i ostrzejsze spory, chociażby kiedy upadał rząd Olszewskiego, albo premier Oleksy był oskarżany o zdradę stanu. Ale od 1989 roku nie było takiego przypadku, żeby przestępca skazany wyrokiem za ciężkie przestępstwo kryminalne, jak pobicie, mógł zostać wicepremierem - ocenia Jan Rokita w rozmowie z sejmowym reporterem Wirtualnej Polski. W piątek po południu, jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, Sejm piątej kadencji przejdzie do historii. Czas na jego ocenę.
06.09.2007 | aktual.: 06.09.2007 14:14
Moim zdaniem mówienie o tym, że awantura, która w tej chwili się tutaj rozgrywa to coś wyjątkowego i niespotykanego, jest nieprawdziwa. Awantura towarzyszy polskiemu parlamentowi od dawna, nie ma w tym nic nadzwyczajnego - uważa Rokita.
Zdaniem posła Platformy w tej kadencji pojawiły się jednak dwa nowe zjawiska, które z pewnością zostaną odnotowane w podręcznikach historii polskiego parlamentaryzmu. Pierwsze to niewątpliwie casus Leppera. Pewne standardy, które obowiązywały nawet w przypadku rządów postkomunistów, zostały w drastyczny sposób przełamane i to jest w jakimś sensie zdarzenie wyjątkowe w dziejach polskiego parlamentaryzmu - ocenia Rokita. I dodaje: nowym, w sensie obyczaju politycznego, jest ta rozpowszechniona w ostatnim czasie i konieczna do przerwania mania nieufności, podsłuchów i nagrywania rozmów.
Rokita w rozmowie z WP zaznacza jednak, że on takiej presji nie uległ, ale jego parlamentarni koledzy i koleżanki, boją się dzisiaj rozmawiać w przekonaniu, że każdy może mieć ukryty w kieszeni dyktafon. A tego wcześniej w Sejmie nie było.
Każdy Sejm ma jakieś swoje zasługi. Obecny, chociażby ustawę obniżającą podatki, ale ta dwuletnia, skrócona kadencja będzie mi się raczej źle kojarzyć w porównaniu z całą historią parlamentu od 1989 roku - podsumowuje Rokita.
Marek Grabski, Wirtualna Polska