Rok wyjątkowy
Na krótko mogli odetchnąć kujawsko-pomorscy
leśnicy. Słoneczne dni sprawiają, że w szybkim tempie wysycha
ściółka leśna, co oznacza, że wzrasta zagrożenie pożarowe - piszą
"Nowości".
18.07.2003 | aktual.: 18.07.2003 06:13
W środę paliło się wrzosowisko na toruńskim poligonie, ktoś także podpalił las w nadleśnictwie Włocławek. Leśnicy przypuszczają, że jeśli chodzi o liczbę pożarów, obecny rok będzie bardziej dramatyczny niż rok 2002.
"Mamy dopiero połowę lipca, a odnotowaliśmy już około czterystu pożarów" - mówi Bronisław Zduński z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Toruniu.
W całym roku 1992, który uchodzi za rekordowy, pożarów było 420, choć wówczas w rachubę wchodziły znacznie większe powierzchnie. Jednak ten rok niewątpliwie jest wyjątkowy. Lasy najczęściej płonęły w maju i czerwcu, gdy ściółka była wyschnięta na wiór. Tylko nadleśnictwo Dąbrowa zgłosiło dwa pożary, które powstały wskutek wyładowania atmosferycznego.
Pozostałe przypadki to efekt nieuwagi, a znacznie częściej - celowe podpalenia. Od lat najwięcej podpaleń zdarza się w okolicach Włocławka. Tamtejsi leśnicy przyznają, że trudno temu zaradzić, choć strażnicy leśni urządzają zasadzki i patrolują teren wraz z policją. Miasto leży bezpośrednio w kompleksie leśnym, w sąsiedztwie kilkunastu jezior. Lasy są więc bardzo często penetrowane przez włocławian.