PolskaRok więzienia w zawieszeniu za znęcanie się nad końmi

Rok więzienia w zawieszeniu za znęcanie się nad końmi

Na karę roku pozbawienia wolności w zawieszeniu skazał Sąd Rejonowy w Końskich obywatela brytyjskiego Stephena Jamesa Drew, a na dziesięć miesięcy w zawieszeniu Ewę Katarzynę Kozik. Oboje byli oskarżeni o znęcanie się nad końmi.

06.01.2009 | aktual.: 06.01.2009 17:30

Sąd orzekł wobec Drewa pięcioletni zakaz prowadzenia działalności związanej z hodowlą koni, a wobec Kozik zakaz trzyletni. Oboje muszą zapłacić grzywny. Sąd zdecydował też o przepadku odebranych oskarżonym koni na rzecz Skarbu Państwa.

Oskarżeni zostali uznani za winnych tego, że od stycznia do marca 2006 roku w Kornicy koło Końskich znęcali się nad 26 końmi, trzymanymi w niewłaściwych warunkach, na odkrytej przestrzeni, bez zapewnienia im dostatecznej ilości wody i pożywienia. W rezultacie wycieńczenia i wygłodzenia co najmniej sześć zwierząt padło. Sąd uznał, że metoda hodowli stosowana przez oskarżonego była okrutna, świadomie zadawał on cierpienia zwierzętom, które umierały z głodu. Natomiast oskarżona doskonale wiedziała, jak wygląda hodowla, a część koni do niej należała.

Prokuratura zarzuciła oskarżonemu, że poderżnął jednemu koniowi gardło. Sąd wyeliminował ten zarzut, gdyż z opinii biegłych wynikło, iż koń ten już wtedy nie żył. Sąd postanowił zezwolić na ujawnienie imion i nazwisk oskarżonych, argumentując to ważnym interesem społecznym. - Miejmy nadzieję, że wyrok spełni swoją funkcję. Może oskarżony zrozumie, że w ten sposób koni hodować się nie da i w przyszłości tego typu przestępstw się nie dopuści - powiedziała w uzasadnieniu wyroku sędzia Dorota Kaniowska. Oskarżeni nie byli wcześniej karani, więc sąd warunkowo zawiesił kary.

Obrońcy zwierząt - oskarżyciele posiłkowi - nie byli usatysfakcjonowani wyrokiem, gdyż wnioskowali o zmianę kwalifikacji prawnej czynu na znęcanie ze szczególnym okrucieństwem i domagali się kary dwóch lat bezwzględnego pozbawienia wolności. - Kilkanaście lat społecznie zajmuję się zwierzętami, ale tak ogromnego okrucieństwa nie widziałam. Będziemy się odwoływać - zapowiedziała Karina Schwerzler z Biura Lobbingu Prozwierzęcego.

Wyrok nie jest prawomocny. Oskarżeni nie pojawili się na jego ogłoszeniu.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)