Rojszyk chce być prezydentem wszystkich warszawiaków
Zgłoszenie mojej osoby jest konsekwencją
zmiany pokoleniowej w partii, a także chęci wystawienia kogoś
świeżego, komu nie uda się przylepić łatki, że jest związany z
jakiś "układem" - mówi w rozmowie opublikowanej przez "Trybunę"
kandydat SLD na prezydenta Warszawy Marek Rojszyk.
Za chwilę Lech Kaczyński ustąpi z funkcji prezydenta Warszawy, na przełomie lutego i marca powinny odbyć się wybory. PiS zrobi wszystko, aby te wybory się nie odbyły. SLD stawia sprawę jasno - wybory uzupełniające muszą się odbyć zgodnie z obowiązującym prawem- podkreśla Rojszyk.
Kandydat przypomina, że ma doświadczenie samorządowe, od lat jest radnym w Warszawie, wcześniej pracował w parlamencie. Jego doświadczenie zawodowe związane jest z organizacjami pozarządowymi.
Trzy lata rządów Lecha Kaczyńskiego wiele dobrego stolicy nie przyniosły- ocenia Rojszyk. Jego zdaniem totalna centralizacja władzy doprowadziła do tego, że powielają się kompetencje wielu urzędników. Na ocenę tej prezydentury rzutuje sposób realizowania inwestycji w stolicy, ogromne zadłużenie, które jest dwukrotnie wyższe niż w momencie wprowadzania się Lecha Kaczyńskiego do ratusza.
Marek Rojszyk zapewnia, że chciałby być prezydentem wszystkich warszawiaków, nie tylko tych mieszkających w zamkniętych, strzeżonych osiedlach.(PAP)
