Rodzinna tragedia w Jastrzębiu-Zdroju. Zmarły dwie kolejne osoby
Dwie kolejne osoby poszkodowane w pożarze budynku jednorodzinnego w Jastrzębiu Zdroju (Śląskie) zmarły w szpitalu. To matka i młodszy z jej synów. Tym samym bilans tragedii zwiększył się do czterech ofiar.
12.05.2013 | aktual.: 12.05.2013 14:47
Po pożarze matka i młodszy, 10-letni syn przebywali w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym nr 2 w Jastrzębiu Zdroju na oddziałach intensywnej opieki medycznej. Nie mieli obrażeń. Jak przekazała rzeczniczka Alicja Brocka, w sobotę wieczorem oboje zmarli.
Pożar w domu jednorodzinnym w Jastrzębiu-Zdroju wybuchł w nocy z czwartku na piątek. W środku przebywało sześć osób - matka i pięcioro dzieci. Dzieci były w wieku od czterech do kilkunastu lat. 18-letnia dziewczynka zmarła na miejscu, 4-letnia w drodze do szpitala.
W sobotę ze szpitala wyszło jedno z dzieci, które przeżyło pożar. Pod opieką lekarzy pozostaje jeszcze jedna osoba poszkodowana w tej rodzinnej tragedii.
Powierzchnia pożaru była niewielka - ok. 15 m kw. - Jego ognisko znajdowało się na piętrze, paliła się część schodów i szafa. Strażacy dosyć szybko opanowali pożar - powiedziała rzecznika straży pożarnej Aneta Gołębiowska. Ogień gasiło sześć zastępów straży pożarnej. Zabójczy okazał się czad.
Edward Deberny ze straży pożarnej w Jastrzębiu-Zdroju powiedział, że strażacy najpierw ewakuowali 17-latka i 13-letnią dziewczynkę przez okno na poddaszu. Później ratownikom udało się wejść do domu i wynieść 40-letnią matkę, 18-letnią dziewczynę, 10-letniego chłopca i 4-letnią dziewczynkę. Strażacy relacjonowali także, że w domu było mnóstwo antywłamaniowych zabezpieczeń, co utrudniało akcję, ale też mogło osłabić wentylację.
Jak podaje RMF FM wstępnie ustalono, że ogień pojawił się w niewielkim pomieszczeniu, które w tym domu było najprawdopodobniej miejscem do prasowania. Znaleziono tam też m.in. żelazko. Specjalistyczne analizy wykażą teraz, czy urządzenie było włączone.