Rodzina zabitej w Londynie Polki: usłyszeliśmy strzały
26-letnia Polka zginęła w strzelaninie w południowym Londynie. Kobieta przypadkowo znalazła się na linii ognia - podała brytyjska policja. Jak donosi Nowa Trybuna Opolska na swojej stronie internetowej, zastrzelono Magdalenę Pniewską, która pochodziła z Brzegu.
03.10.2007 | aktual.: 04.10.2007 05:46
Ciocia Magda wracała do domu z zakupami i w tym czasie rozmawiała z moją mamą przez telefon- opowiadał NTO zapłakany Wojtek, siostrzeniec zabitej w Londynie Polki. W pewnym momencie rozmowa się urwała. Mama w słuchawce usłyszała strzały. Mówiła "halo, halo", nikt jednak nie odpowiadał. Wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy co się stało. Potem kilka razy próbowaliśmy się dodzwonić do cioci. Telefon jednak milczał. - mówił Wojtek.
Rodzina Magdy Pniewskiej jest pogrążona w rozpaczy. W ich brzeskim mieszkaniu cały czas dzwoni telefon. Znajomi i dalsi krewni nie mogą uwierzyć w to co podają agencje prasowe. Dzwonią, by zapytać, czy to prawda - pisze NTO.
Magdalena Pniewska, mieszkała w Wielkiej Brytanii od trzech lat i pracowała jako pielęgniarka. Postrzeloną w głowę kobietę znaleziono we wtorek wieczorem około 18.20 czasu miejscowego (19.20 czasu polskiego) i natychmiast przewieziono do szpitala. Około godziny później lekarze stwierdzili zgon. Policja sprawdza, czy strzelanina ma związek z handlem narkotykami.