Rodzina szuka chorej Anny Miękus
Rodzina rozpaczliwie szuka nieuleczalnie chorej Anny Miękus. Ania miała tyle marzeń i planów. Niedawno skończyła studia, chciała pracować w przedszkolu albo szkole. Kochała dzieci. W poniedziałek w południe wyszła jednak z domu i do dziś nie wróciła – rozkłada ręce Helena Miękus, mama zaginionej kobiety.
22.07.2006 09:40
Od kilku miesięcy 30-letnia Anna Miękus miała silną depresję. Dowiedziała się, że jest ciężko chora. Wiele tygodni spędziła w szpitalach. Otarła się o śmierć. Po powrocie do domu nie potrafiła na nowo odnaleźć sensu życia. Nie chciała się leczyć.
Bardzo kochała morze. Kiedyś mówiła nawet, że wsiądzie do pierwszego lepszego pociągu i pojedzie na Wybrzeże. Choćby miała spać na plaży. Boimy się, że tak właśnie zrobiła – mówi Ewa Dziuba, jej siostra.
Ale upalna pogoda jest dla 30-latki bardzo niebezpieczna. Ze względu na swoją chorobę, kobieta nie może wychodzić na słońce. A jeśli już wyjdzie, musi mieć na głowie czapkę – podkreśla jej siostra.
Anny szukała już u wszystkich znajomych, o pomoc prosiła na kilkuset stronach internetowych. Sprawdzała w nadmorskich pensjonatach. W poszukiwaniach pomaga policja i fundacja Itaka. Na razie bez skutku.
Anna Miękus ma 162 cm wzrostu, jest bardzo wychudzona. Gdy wyszła z domu, miała na sobie jasnowrzosową bluzkę, sportowe, jasnoszare spodnie i beżowe sandały. Nosiła też brązowo-czarną torebkę.
Ma też lekkiego zeza, ucieka jej prawe oko. Można rozpoznać ją także po niewielkiej plamce na dolnej wardze oraz po nietypowym sposobie chodzenia – opisuje jej matka. Każdego, kto ją widział, prosimy o kontakt pod numerem tel.(071) 322-54-87. Można też zadzwonić na policję – mówi Helena Miękus.