Rodzina ofiary ataku z 11 września chce przeprosin od twórców filmu
Krewni stewardesy, który zginęła w zamachu 11 września 2001 roku, skrytykowali wykorzystanie nagrania z jej głosem przez twórców filmu "Wróg numer jeden" o polowaniu na szefa Al-Kaidy Osamę bin Ladena. Domagają się przeprosin podczas Oscarów - podało BBC.
Betty Ann Ong była na pokładzie jednego z samolotów, które uderzyły w wieże World Trade Centre w Nowym Jorku. Z pokładu maszyny zadzwoniła do centrum operacyjnego American Airlines i przez 23 minuty przekazywała szczegóły dotyczące porwania.
Głosy ofiar zamachu z 11 września 2001 r., w tym głos Ong, słychać w jednej z pierwszych scen filmu "Wróg numer jeden" w reżyserii Kathryn Bigelow.
Brat stewardesy Harry Ong powiedział w piątkowej rozmowie z "NYT", że nagranie wykorzystano bez zgody rodziny, co określił jako oburzające.
Chce, aby w przypadku otrzymania Oscara twórcy filmu podczas niedzielnej ceremonii wręczenia nagród przeprosili rodzinę stewardesy.
"Wróg numer jeden" jest nominowany do Oscarów w pięciu kategoriach, w tym za najlepszy film i scenariusz.
Harry Ong domaga się też, by twórcy filmu wpłacili darowiznę fundacji charytatywnej imienia zmarłej stewardesy. Według brata ofiary na oficjalnej stronie internetowej "Wroga numer jeden" oraz na opakowaniach DVD powinny znaleźć się oświadczenia, z których wynika, że rodzina Ong nie popiera stosowania tortur, przedstawionych w filmie.
Autor scenariusza Mark Boal nazwał panią Ong "bohaterem narodowym".
Wytwórnie Sony i Annapurna Pictures w oświadczeniach poinformowały, że od kiedy obraz wszedł na ekrany, Boal i Bigelow byli w kontakcie z rodzinami ofiar zamachów. "Wróg numer jeden" to w pewnym stopniu hołd dla osób na zawsze dotkniętych atakami - podkreślono.
Na oficjalnej stronie filmu dodano link do Fundacji im. Betty Ann Ong oraz innych organizacji zrzeszających krewnych ofiar ataków terrorystycznych z 11 września.
Film o kulisach operacji, która doprowadziła do zabicia Osamy bin Ladena w maju 2011 r., od wejścia na ekrany budzi kontrowersje. Dotyczą one m.in. kontaktów CIA z twórcami obrazu, sugestii, że to tortury doprowadziły do odnalezienia kryjówki przywódcy Al-Kaidy w Pakistanie, a także tego, czy obraz był narzędziem propagandowym, które miało pomóc prezydentowi Barackowi Obamie w reelekcji.