ŚwiatRodzice we Francji przetrzymywali dziecko w bagażniku - nowe fakty

Rodzice we Francji przetrzymywali dziecko w bagażniku - nowe fakty

Para z miejscowości Correze usłyszała zarzuty znęcania się nad dzieckiem. 45-letnia matka i jej 40-letni partner zostawili samochód w warsztacie z powodu awarii reflektorów. Mechanicy, słysząc dochodzący z bagażnika płacz i czując odór dostali się do środka i odkryli dziecko, które prawdopodobnie zaczynało się już dusić.

Z relacji mechaników wynika, że z bagażnika dochodziły jęki oraz silny zapach odchodów. Kobieta, która przyprowadziła auto do warsztatu starała się ich uspokoić i tłumaczyła, że przez przypadek pewnie włączyły się zostawione tam zabawki. Mężczyźni jednak w to nie uwierzyli i otworzyli bagażnik. Ich oczom ukazała się mała dziewczynka. Była przytomna i bardzo brudna.

Dziecko zostało przewiezione do szpitala. Lekarze ocenili jej wiek na ok. 15 miesięcy do dwóch lat. Dodali, że jest opóźnione w rozwoju.

- Ta dziewczynka była naga, z boku było posłanie, i czuć było okropny smród. Dziecko leżało na dnie bagażnika na workach na śmieci - opowiada właściciel warsztatu. Pracownik, który znalazł dziecko, jest nadal w szoku. - Widok był przerażający. Wciąż nie mogę spać. Dziewczynka leżała we własnych odchodach. Nie mogła utrzymać prosto główki. Była biała jak prześcieradło - opowiada. Szybko dali jej coś do picia i wezwali karetkę.

Policja ustaliła, że nikt spośród sąsiadów pary nie zauważył, że kobieta była w ciąży, ani że urodziła dziecko - wiedziano tylko o trojgu innych dzieci, w wieku od 4 do 10 lat. Ojciec dzieci powiedział, że nie miał pojęcia, iż ma czwarte dziecko do momentu jego odkrycia w bagażniku. Potwierdza to matka dziewczynki. Tłumaczyła śledczym, że urodziła sama i schowała dziecko w bagażniku samochodu.

Dlaczego matka ukrywała ciążę i dziecko, starają się ustalić śledczy. Kobietę i jej konkubenta po przesłuchaniu zwolniono do domu, wobec obojga orzeczono dozór policyjny. Mężczyzna twierdzi, że nie wiedział o ciąży ani o tym, że wozi w samochodzie kilkunastomiesięczną córkę.

Sąsiedzi są zszokowani. Tłumaczą, że nie wiedzieli o niczym, nie widzieli nic podejrzanego. Mówią, że nie widzieli kobiety w kolejnej ciąży. Nie widzieli, co robiła przy samochodzie. W ciągu tego czasu nie zauważyli, żeby nosiła tam jakieś rzeczy dla dziecka. Czasem zdarzało się, że używała rozciętych kartonów, by przykryć samochód. - Jak pomyślę, że to dziecko było zamknięte cały czas w samochodzie 100 metrów od naszego domu, to mam ciarki na plecach - powiedział jeden z sąsiadów.

Rodzice są pochodzenia portugalskiego, nie mają pracy. Według sąsiadów, ojciec był widywany pijany.

Źródło: WP.PL/FR M6/x-news/Daily Telegraph/Russia Today

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)