Rodzice są przeciwni, a żona chce go uśmiercić - walka o eutanazje
W Paryżu Rada Państwa ma wydać dziś decyzję w sprawie nieuleczalnie chorego pacjenta znajdującego się w stanie wegetatywnym. To nad Sekwaną symbol dyskusji na temat zalegalizowania eutanazji.
Vincent Lambert, który pięć lat temu uległ wypadkowi samochodowemu, jest sztucznie utrzymywany przy życiu dzięki aparaturze medycznej. Zdaniem lekarzy, szanse na to aby wrócił do zdrowia są zerowe, tym bardziej, że przebłyski świadomości chorego zmalały do minimum.
Vincent nie zostawił na piśmie świadectwa tego, czego by chciał dla siebie w tej sytuacji, ale według jego żony i licznych przyjaciół, jako pielęgniarz z zawodu zawsze był przeciwny utrzymywaniu beznadziejnie chorego przy życiu w sztuczny sposób.
Adwokatka żony przyznała, że jej klientka jest skrajnie wyczerpana walką o eutanazję męża. Zdaniem pani mecenas, madame Lambert ma nadzieję, że spełni ona to czego życzył sobie jej mąż. Rodzice chorego, konserwatywni katolicy, są zdecydowanie przeciwni eutanazji syna.
W tym samym czasie we Francji toczy się proces lekarza, który uśmiercił siedmioro pacjentów, z- jak twierdzi- pobudek humanitarnych.