PolskaRodzice potrzebni dziecku w szpitalu

Rodzice potrzebni dziecku w szpitalu

Zdaniem lekarzy, kiedy przy chorym dziecku są rodzice, ma ono o połowę większe szanse na powrót do zdrowia. Mama i ojciec mogą zostać z chorym malcem na noc. Jednak w większości szpitali muszą za to zapłacić. Nawet jeśli będą tylko siedzieć na krześle.

Rodzice potrzebni dziecku w szpitalu

26.01.2006 | aktual.: 26.01.2006 08:51

Szpitale mają prawo brać pieniądze od rodziców i korzystają z tego, jak tłumaczą, z konieczności. Bo rodzice to dodatkowe koszty, a – co za tym idzie – gorsza sytuacja finansowa placówek. Czasem matki mogą przespać się za darmo w pokoju lekarskim, czasem za łóżko zapłacą 20 zł. Zdarzają się jednak szpitale, w których za skorzystanie z krzesła przez jedną noc trzeba wysupłać z portfela 10 zł. – Spędziłam taką noc na krześle – mówi Agnieszka Wicik, mama kilkutygodniowego Maćka, który choruje na zapalenie ucha. Są we wrocławskim szpitalu przy ul. Kasprowicza już kilka dni. – To rzeczywiście niemałe pieniądze, ale chciałam być blisko synka – wyjaśnia.

Pierwsza doba kosztuje tu 20 złotych, kolejne 15, krzesło – 10. Ile jest mam, które korzystają z takiej możliwości? Około 50. Szpital tłumaczy, że takie opłaty pobierać po prostu musi. – Prąd, woda, wywóz śmieci, to nasze obciążenia, nawet jeśli matka nie korzysta z łóżka – wymienia Wanda Poradowska-Jeszke, dyrektorka szpitala.

Wysoka cena, niski komfort

Rodzice zwykle nie narzekają na ceny. Zdrowie i życie dzieci jest najważniejsze. Ale czasami za noc w szpitalu płacą jak za hotel. 41 złotych – tyle kosztuje rodzica, bez wyżywienia, łóżko w klinice przy ul. Dyrekcyjnej. Annie Chytło, mamie Bartosza, wcześniaka, który przez dwa tygodnie leżał w inkubatorze, przyjdzie zapłacić za 20 dni. – Warunki, jak za te pieniądze, są nie najlepsze – uważa. Matki na Dyrekcyjnej narzekają na łazienki. – Są zagrzybione – wytykają. Z kuchni mogą korzystać jedynie w nocy. – Nawet nie ma czajnika w pokoju, musiał go przynieść jeden z ojców – dodaje pani Anna. Skąd w dwóch wrocławskich szpitalach tak duża rozbieżność w opłatach? – Czasem jest to suma symboliczna, czasem większa – przyznaje Maciej Żmudzki, dyrektor Akademickiego Szpitala Klinicznego. – Zebrane w ten sposób pieniądze klinika chce zainwestować i podnieść standard hoteli dla rodziców, wyremontować pokoje czy łazienki – tłumaczy dyrektor.

Psychika warta pieniędzy

Anna Chytło doskonale wie, że jej obecność w szpitalu, choć kosztowna, pomogła jej dziecku wrócić do zdrowia. – Pielęgniarki opowiadały mi straszne historie o maluchach, które były bardzo niespokojne i nieszczęśliwe. To, że jestem przy Bartoszu, skróciło jego pobyt w inkubatorze o połowę – tłumaczy. Potwierdza to Marek Pudełko, szef Dolnośląskiego Centrum Onkologii. – Sukces w leczeniu jest pewniejszy, kiedy pacjent ma przy sobie bliską osobę – uważa. Jego zdaniem taka bliskość kogoś z rodziny to połowa sukcesu w czasie leczenia. To ważne szczególnie przy najmniejszych pacjentach. – To witamina M, czyli miłość, której nie da się kupić ani niczym zastąpić – uważa Marta Darmoros, psycholog. Według niej 80 procent naszego zdrowia to kwestia psychiki. – Warto się mocno zastanowić, czy takiej obecności przy dziecku nie powinno się włączyć do procedur medycznych – dodaje.

Z magazynu na oddział

W jeleniogórskim szpitalu rodzice chorych dzieci mogą być przy pociechach przez całą dobę. Pobyt w izolatce, w której rodzic ma własne łóżko, kosztuje 30 zł za dwa pierwsze dni i po 15 zł za kolejne. Takich miejsc brakuje. Z oszczędności lub z powodu braku miejsc rodzice decydują się więc najczęściej na pobyt w ogólnych salach. Za miejsce przy łóżku dziecka nie płacą. W Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Legnicy właśnie zakończył się remont pomieszczeń na pokoje dla mam małych pacjentów. – Powstaje minihotel dla rodziców przy oddziale pediatrycznym. Zorganizowaliśmy nawet kuchnię, w której mamy będą mogły coś ugotować. Opłata za dobę wynosi 10 zł – mówi Mirosław Gibek, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy. Na oddziale chirurgii dziecięcej legnickiego szpitala mamy na razie śpią na łóżkach, za które płaci jeden z marketów. W ciągu dnia posłania przechowuje się w magazynie, a w nocy są ustawiane są przy łóżkach dzieci.

Katarzyna Kroczak (Rs, Ewa)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)