PolskaRodzice oburzeni żądaniami szpitala

Rodzice oburzeni żądaniami szpitala

Matka dwumiesięcznego, chorego dziecka, które przebywa na oddziale dziecięcym Szpitala Powiatowego w Tczewie, została poproszona o opuszczenie placówki. Nie miała 5 zł, by zapłacić za nocleg na... krześle, choć jak utrzymuje szpital, opłata nie jest obowiązkowa.

Rodzice oburzeni żądaniami szpitala
Źródło zdjęć: © DB

06.12.2005 | aktual.: 06.12.2005 09:06

Przebywam z dzieckiem w szpitalu od czwartku, a do tej przykrej sytuacji doszło w sobotę. Pielęgniarka zażądała ode mnie pieniędzy - mówi pani Ewa, matka chłopca. - Za poprzednie dni płaciłam, ale akurat tego dnia nie miałam pieniędzy. Usłyszałam więc, że muszę opuścić szpital. A przecież ja karmię dziecko piersią! Opiekuję się nim całą dobę i śpię na krześle. Pani Ewa ma jeszcze dwoje dzieci. W domu się nie przelewa. - Mimo to poprosiłam męża, aby przywiózł mi pieniądze. Dopiero dzisiaj jedna z lekarek powiedziała mi, że jeśli moja sytuacja finansowa jest trudna, to nie muszę płacić - powiedziała nam wczoraj pani Ewa.

- Wszystkich rodziców informujemy, że te opłaty są nieobowiązkowe - twierdzi stanowczo jedna z pielęgniarek oddziału dziecięcego. Potwierdziła to wczoraj Justyna Szwabach, której dziecko przebywa na oddziale. Jednak nie zgadza się z tym 30-letnia tczewianka, której córkę kilka tygodni temu też leczono w tym szpitalu. - Płaciłam 5 zł za dobę, bo pielęgniarka powiedziała mi, że takie opłaty rodzice muszą ponieść - mówi pani Dagmara z Tczewa (nazwisko do wiadomości redakcji). - Żadnego pokwitowania też nie otrzymałam. A przecież matki opiekując się dziećmi w szpitalach wyręczają w dużej mierze pielęgniarki. Tego już nikt nie bierze pod uwagę?

Anna Adamczyk

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)