Rodzice Katarzyny Waśniewskiej przestali jej wierzyć?
Z czego będzie żyła kobieta, która była na garnuszku męża i dostawała zasiłek na dziecko? Gdy powiedziała Bartkowi "żegnaj", liczyła na swoich rodziców. Znalazła u nich dach nad głową, ale jak się okazało, na krótko. W czwartek w południe jej własny ojciec kazał jej spakować manatki i się wynosić, a matka wyrzuciła resztę jej rzeczy na śmietnik. Dlaczego? Sąsiedzi z ul. Wesołej w Sosnowcu mówią, że rodzice Katarzyny Waśniewskiej (22 l.) stracili resztki wiary w jej słowa.
21.04.2012 | aktual.: 21.04.2012 22:39
Cierpliwość i zaufanie się wyczerpały. – Ojciec wyrzucił ją z domu, wiec spakowała manatki i pojechała do Krakowa. Tam od 3 lat mieszka jej koleżanka z Sosnowca – powiedział nam Krzysztof Rutkowski. Waśniewska rozważała ponoć wyjazd do babci mieszkającej na Podkarpaciu, ale podobno z nią nigdy nie żyła dobrze. Wybrała więc Kraków.
O dziwo, rozesłała też SMS-y do dziennikarzy. Chciała za swe zwierzenia 25 tys. złotych. – To wyrafinowana kobieta, ktoś jej musi doradzać, jak ma na tej tragedii zarobić – mówią sąsiedzi jej rodziców. Postępowania Waśniewskiej nie rozumie też jej mąż Bartłomiej. – On nigdy by nie sprzedał swoich zwierzeń. Za żadne pieniądze – mówią jego przyjaciele.
Co teraz zamierza matka Madzi? Na pewno nie rozpaczać i pokazywać się w Sosnowcu, gdzie jest grób jej córeczki, którego nie odwiedza. Jak mówi Krzysztof Rutkowski, ona ma zamiar wyjechać do Londynu.
– Najprawdopodobniej w majowy weekend pojedzie do Anglii. Nie od dziś wiadomo, że pomoc oferowały jej tam osoby poprzez kontakty telefoniczne ze mną. To chyba jedyna niespalona droga, którą matka Madzi może jeszcze kroczyć – wyjaśnia Rutkowski. Czy pieniądze, które matka Madzi chciała wyciągnąć za wywiad, miały posłużyć na dobry start? Nie wiadomo. Nie wiadomo też, czy Bartłomiej Waśniewski znowu nie ruszy za żoną. Czas pokaże, czy się wyleczył z tej chorej miłości. Póki co, ciągle jest w Łodzi.
Polecamy w wydaniu internetowym Fakt.pl: Narzeczona Rutkowskiego w szpitalu!